Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 27

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta II roku studiów niestacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nie wiem czy moja opinia będzie składna, bo jest to zbiór luźnych przemyśleń, które chciałbym żeby Wam pomogły na 1szym roku.

1) Ilość nauki? Kompletnie subiektywna sprawa. Gdybyś chciał umieć wszystko, to naprawdę mógłbyś się uczyć bez końca. Ale żeby zdać na 3 wystarczy o wiele mniej. Ja jestem na studiach niestacjonarnych, a więc teoretycznie "tych gorszych", a już na pewno tych, gdzie ludzie gorzej zdali matury i powiem szczerze, że poza sesjami (zwłaszcza letnią, bo ta zimowa jest bardzo lajtowa - do zdania właściwie tylko histologia), to owszem uczyłem się regularnie, ale nie jakoś strasznie dużo (godzinka-dwie dziennie i to nie było zazwyczaj jakieś kucie na blachę tylko czytanie materiałów czy robienie notatek z nagranych na yt wykładów). Tym sposobem udało mi się zdać wszystko bez problemów.

2) Te studia (przynajmniej na 1szym roku) nie sprawdzają Twojego potencjału intelektualnego (lol) a przede wszystkim - mental. Mam wrażenie, że 80% "presji" na tych studiach jest nakręcana przez samych studentów. Gdybym miał dać tylko jedną radę każdemu, kto zaczyna te studia, to brzmiałaby: "nie słuchaj tego co inni ludzie wygadują, bo w większości są to rzeczy, które nie mają pokrycia w rzeczywistości". Najważniejsze to nie dać się zwariować. Ucz się tak jak radzą starsze roczniki - ZAWSZE zaczynaj od przerobienia tzw. "baz" czyli zbioru pytań egzaminacyjnych z poprzednich lat. Pamiętaj o wypoczynku i dobrym śnie (bardzo ważne). Nie dołuj się niezdanym kolokwium/egzaminem, bo tutaj często wyniki to sinusoida pomimo tego, że ktoś uczy się dużo. No i najważniejsze: nie porównuj się do innych! Pamiętaj, że to Ty jesteś kowalem swojego losu i Twoich ew. pacjentów będziesz leczyć Ty, a nie kolega/koleżanka. Ucz się dla siebie!

3) Główne przedmioty na 1szym roku to przede wszystkim anatomia i fizjologia. Co 1,5-2 m-ca są na nich robione kolokwia z poszczególnych części materiału. Np. pierwsze z anatomii jest z kości i czaszki, a z fizjologii - z fizjologii ogólnej. Dopiero w czerwcu przedmioty te kończą się dużymi egzaminami z całości. Trik polega na tym żeby w ciągu roku nazbierać stosowną ilość punktów, tak aby być dopuszczonym do egzaminów. Jak to zrobić? Patrz punkt 1) czyli systematyczność, ale bez szaleństw.

Biochemia - straszny pożeracz czasu (3-godzinne laboratoria...) - 2 większe kolokwia w ciągu roku. Nie jakieś super proste, ale jak przysiądziesz, to zdasz bez problemu (mnie się udało, a matura z chemii poszła mi średnio i daleko mi do orła z chemii).

Histologia - sporo materiału, ale Katedra jest mega prostudencka i naprawdę nie zrobi Ci krzywdy.

4) Ogólnie, to słysząc opowieści z innych uniwerków medycznych od kolegów czy koleżanek, to na CMUJ raczej na pewno nie spotkasz się z jakimś chamstwem czy chęcią uwalenia przez prowadzących. Jest tego troszkę do zdania na 1szym roku, ale nikt nie będzie Ci perfidnie robić pod górkę. Jeśli bardzo Ci zależy - to dasz radę prędzej czy później.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Mnie interesuje tylko zdobycie zawodu, a wiadomo, że lekarz ma bardzo dużo opcji na rozwój i zarobek. Nie mam pojęcia o kołach naukowych na uczelni. Wiem, że są ale na 1szym roku lepiej skoncentrować się po prostu na zdawaniu.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Tak jak pisałem powyżej - da się wyczuć spiralę stresu nakręcaną przez samych studentów. Najważniejsze to w niej nie utknąć - robić swoje, dobrze odpoczywać i przede wszystkim - integrować się na roku!

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkam we własnym mieszkaniu w Krk.

Życie w mieście

Bardzo dużo możliwości zarówno rozrywkowych jak i pracy dorywczej.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zawarłem wyżej.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na początku jest najtrudniej, bo trzeba nauczyć się przyswajać dużo materiału, zupełnie inaczej niż w liceum - ale wszędzie jest taki przeskok.
Na 1szym roku jest dużo przedmiotów które mają dużą wagę ECTs - anatomia, fizjo, histologia plus zaczyna się biochemia. Czy taki układ przedmiotów to dobre rozwiązanie? Ja uważam, że nawet tak - potem na drugi rok zostaje patologia i mikrobiologia - czyli wszystko o chorobach (wiadomo na 2 jest jeszcze końcówka biochemii, angielski, biofizyka, w drugim semestrze początek farmakologii i inne takie…) A na 3 roku już człowiek ma wakacje - bo zaczynają się kliniki i można wykorzystywać zebraną wcześniej wiedzę :). Nagromadzenie przedmiotów w kupie na pierwszych dwóch latach powoduje, że nie trzeba aż tak skupiać się na szczegółach - dużo katedr udostępnia własne prezentacje, które są wystarczające do zaliczeń. Więc jest dużo do nauki, ale przynajmniej szybko ma się to z głowy i nie ma przymusu wkuwania całego podręcznika z przedmiotu, który nigdy się nie przyda. Do tego starsze roczniki gromadzą ogrom notatek, pytań, książek pdf i pomocy naukowych na ogólnodostępnych dyskach - są za darmo, na dobrą sprawę nie trzeba nic kupować. Wykłady są online, synchronicznie - dobrze się rocznikowo umówić, nagrywać i potem gdzieś uploadować, żeby dało się do nich wrócić w każdej chwili. No i jak każdy mówi warto być systematycznym :) Nie martwcie się, że nie będziecie mieć czasu na prywatne życie, bo znajdzie się czas zarówno na naukę jak i na piwo ze znajomymi.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Bardzo dużo opcji rozwoju, sporo kół naukowych, możliwości pisania prac, organizacji studenckich.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie doświadczyłam wyścigu szczurów, chociaż czasem zdarzy się że na 200+ osób jakaś jednostka odwali głupotę, co nie będzie dobre dla reszty roku (ściąganie na kolosie, egzaminie i takie tam). Ludzie generalnie są sympatyczni, wykładowcy kulturalni, w większości mili.

Jak jest z mieszkaniem?

Dużo ofert mieszkań, poza tym są fajne akademiki na Prokocimiu dla studentów cmuj (tylko na pierwszym roku Prokocim to daleka lokalizacja, bo zajęcia najczęściej są w centrum - Kopernika, Grzegórzecka), ceny w standardzie krakowskim, czyli wyższe niż w mniejszych okolicznych miejscowościach. Z akademików do centrum można dostać się tramwajem, generalnie każda lokalizacja z dobrym dojazdem do centrum powinna być ok - bardzo polecam tramwaje :)

Życie w mieście

Miasto pełne życia, dobrze skomunikowane, sporo turystów, dużo lokali, kawiarni, klubów i smog w zimie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli miałabym wybierać drugi raz to chyba znowu wybrałabym tą uczelnię. Nie zawsze jest kolorowo i pięknie, bo trzeba zakuwać, ale 3 rok i dalsze wszystko rekompensują. Poziom kształcenia jest wysoki, zwłaszcza umiejętności klinicznych :) Na praktykach wakacyjnych spotykam ludzi po tym samym roku, ale z innych uczelni i widać różnicę w tym jak obchodzimy się z pacjentami, w jakości badania i zbieranego wywiadu. Może to trochę nieskromne, ale nasi prowadzący odwalają kawał świetnej roboty w przygotowaniu nas pod tym względem.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów niestacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki w porównaniu do liceum jest moim zdaniem więcej, ale jest też więcej czasu na naukę, nie ma tak jak w szkole, że siedzisz od 8-15 tylko zajęcia są trochę losowo porozrzucane, ale czas na naukę gwarantują (w miarę). Według mnie czasu wolnego trochę jest, ja się w piątki nigdy nie uczyłem za bardzo po anacie bo uważam, że nie ma co się nakręcać, psychika też tu jest ważna. Polecam się uczyć systematycznie, bardzo to odda no i nie ma za bardzo innej opcji. Co do przedmiotów jakie się spotka na 1 roku:

Anatomia z embrio - Katedra bardzo przyjazna, profesor super, zajęcia odbywają się w prosektorium poza wykładami i dwoma seminariami jakoś. Zajęcia fajne jeśli dostaniecie dobrego asystenta, a większość taka jest. Mówiąc dobrego mam na myśli, że nie pyta przez całe zajęcia :D. Kolokwia teoretyczne, których jest pięć, są ze skawin, a co do szpilek to polecam się nie stresować i chodzić do prosek poza godzinami zajęć, bo na zajęciach jest cała grupa i nie ma aż tyle czasu. Przychodzenie poza zajęciami oddaje bardzo. Na egzaminie jest z 20% embrio. Do napisania, zdania <3

Fizjologia - nauka tylko z wrotek czy tam innych notatek, na ćwiczeniach nic się nie dzieje, pamiętam chyba z 3 ćwiczenia gdzie coś się faktycznie robiło, tutaj polecam się uczyć cały czas na to, bo nauka do egzaminu to wkuwanie kartek na pamięć 24/7. Ale jak wkujecie to zdacie :D. Wszystko stacjo poza wykładami. Egzamin 3h 20 pytań jest w miarę okej

Biochemia z el. chemii - ćwiczenia w labsach trwają chyba 2,45h cały czas się robi sprawozdanie, na każdych ćwiczeniach wejściówka z materiału na dane ćwiczenia. Ćwiczenia na luzie do zdania to samo się tyczy seminarium - tam jest kartkówka na koniec zajęć z materiału, który był na danym seminarium. Są 2 kolosy, głównie warto się na nie uczyć z wykładów, które są zdalnie. Kolosy są do zdania trzeba z obydwu mieć średnią arytmetyczną = 60%. Do zrobienia.

Histologia z cytofizjo - na każdych zajęciach mikroskopy i patrzycie na preparaty, mogą pytać na początku, ale później już nie. Co do katedry to jest naprawdę super, ale polecam uczyć się na jedynego kolosa porządnie, a nie z baz xd Egzamin to co innego, fajny przedmiot dobrze wspominam. Egzamin praktyczny też spoko tylko trzeba wkuć preparaty. Najłatwiejszy przedmiot.

Etyka, bhk, wf, pp, historia medycyny - wystarczy chodzić i zdane tak naprawdę, chociaż z hismed jest egzamin, ale łatwy, mało nauki na niego. To samo z etyką.

Genetyka - jedne ćwiczenia, seminaria i wykłady, ogólnie egzamin będzie w momencie intensywnej nauki, że tak powiem ale jest spoko, baza i tyle.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć - moim zdaniem okej, jak was to interesuje to na pewno nie znienawidzicie tych studiów xd
Przejrzystość warunków zaliczeń - ok
Biblioteki są super, dużo moich znajomych się tam uczyło, ja osobiście nie, bo musze w mega ciszy i sam, ale jest to i tak dobra opcja.
Koła naukowe z tego co widzę są, osobiście nie uczęszczam.
Możliwości rozwoju i pracy po zakończeniu - mam nadzieję, że praca lekarza ale też uczelnia pomaga w zastaniu naukowcem i pisaniu prac
ujcm massive?

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców do studentów jest mega miłe moim zdaniem, co do asystentów to to już zależy który, ale większość miła.
Ludzie na studiach to inna bajka, z jednej strony większość miła, ale wyścig szczurów panuje po całości niestety. Polecam wam nie być takim, tu chodzi tylko o Ciebie nie ma co się przejmować innymi i pluć za plecami :D, ale też serio niektórzy ludzie tu są naprawdę super, tak w życiu po prostu jest. Poznałem wiele super osób.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jest super, wszędzie dojedziecie serio.
Dużo barów i restauracji co też jest plusem, milion żabek do których będziecie chodzić między zajęciami. Miasto Kraków jest bdb co do komunikacji, minus to smog, ale co zrobisz.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję wyboru, trochę nauki jest, ale tak zawsze będzie. Kierunek fajny, mam nadzieję że na 2 roku też będzie okej. Także jeśli jesteście gotowi na dużo nauki, wrażeń i emocji to polecam, bo serio warto. No i jeśli jesteście gotowi na medycynę oczywiście :D

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest sporo, trzeba być na bieżąco, bo bez tego się robi ciężko.

Fizjologia i anatomia nie mają obok siebie większego sensu, przynajmniej w takiej formie; nie zna się potem dobrze ani jednego ani drugiego, biochemia pierwszoroczna jest całkiem^2.

ANATOMIA: Kolokwia teoretyczne z anatomii są piekielnie trudne w porównaniu z innymi uczelniami, co całkiem łatwo wywnioskować ze względu na międzyuczelniany studencki przepływ informacji (na "b") :) "Szpilki" są dużo bardziej znośne, może przez w większości dobrych i bardzo dobrych asystentów. Wkuwanie na pamięć Skawin nie przyczynia się w żaden sposób do rozwoju intelektualnego, a ocena końcowa to najwyżej niestandaryzowany test psychologiczny zdolności pamięciowych.

FIZJOLOGIA: Doświadczenia i pokaźny zbiór dowodów anegdotycznych (to nie daleko do statystyki) pokazują, że nauka na własną rękę nie ma większego sensu. Łatwiej zdać wykorzystując powszechnie dostępne notatki niż siedząc uczciwie z podręcznikiem, bo forma pisemna kolokwiów/egzaminu się zdegenerowała (przez studentów i "oceniaczy").
Trzeba jednak przyznać, że połowa wykładów pozostaje wartościowa.

HISTOLOGIA: W porównaniu do powyższych- jak łaskotanie piórkiem a potrącenie przez czołg. Świetni prowadzący, wspaniałe wykłady i określone jasno wymagania.

BIOCHEMIA: Na pierwszym roku znośna.

INNE: izibizi

Jazda zaczyna się na drugim roku i wolałabym to zostawić bez komentarza. Nie ma porównania pierwszym rokiem, który jest jednym z trudniejszych w kraju, a ostatecznie niewiele dobrego z tego wynika.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć myślę że na ogół wysoki, ale obkładanie studenta szczegółami nie jest tym co go podnosi.
Możliwości pracy naukowej większe niż średnie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Są wspaniali asystenci z patofizjologii, jest i biofizyka. Są wartościowe ćwiczenia z anatomii i są inne mniej. Obiektywny borderline.

Jak jest z mieszkaniem?

Płynnie się to zmienia, dach nad głową od 700 w górę.

Życie w mieście

Kraków jaki jest każdy widzi. Bardziej na tak niż na nie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Cieszę się, że tu jestem ale cieszę się, że kiedyś to się skończy. Uczelnia wspaniała, tylko program...

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pewno nauki jest więcej, lepiej nie robić sobie zaległości i przykładać się od początku, kolokwia z anatomii są bardzo szczegółowe, nie można zostawiać sobie nauki na ostatnią chwilę.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Są różne koła naukowe do których można dołączyć, ale to raczej na 2 roku. Na 1 roku mamy warsztaty USG.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o wyścig szczurów, zupełnie go nie odczuwam. Z reguły ludzie są bardzo przyjaźnie nastawieni, mamy udostępnione różne pomoce naukowe np. w formie atlasów czy rad, przez starsze roczniki.

Jak jest z mieszkaniem?

Drogo. Oferty szybko znikają.

Życie w mieście

Miasto dobrze skomunikowane, wokół jest dużo restauracji, klubów, barów.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Bardzo miła atmosfera i prowadzący nie robią problemów. Ale trzeba się uczyć.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów niestacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

W porównaniu z liceum duużo większa, w ,,luźniejszych" tygodniach (których może były ze 3) powiedzmy jakbyś uczył/a się do matury w kwietniu plus jakiegoś egzaminu językowego. Co do czasu wolnego to bardzo indywidualnie, osobiście dni kiedy nie było nic do roboty (bo święta albo totalne zmęczenie) miałam klika. Podobno koło 3-4 roku robi się trochę luźniej. Osobistym plusem jest to że godzinowo przynajmniej na 1 roku wychodzi krócej niż w liceum więc w niektóre dni masz prawie cały dzień dla siebie, znaczy dla materiału na najbliższego kolosa😉. Ogólnie plan zajęć o ile na 1 semestrze jest taki sam o tyle na 2 już były chyba z 4 wersje, bo na coś chodzisz np co 2 tydzień albo w połowie kończy się jakiś przedmiot. Sporo pożeraczy czasu typu biochemia - jak trafi się na ostrego prowadzącego to możesz ryć i 3h na wejściówkę a spytają cię o rzecz sprzed miesiąca no i jest problem. Pytania o szczególiki więc skutek na wyższych latach jest taki że wiesz jak rozwijają się rogi większe kości gnykowej a nie co odchodzi od łuku aorty itd. Czasu na tyle mało że o powtórkach do sesji prędzej niż w kwietniu nikt nie myśli.

Anatomia-jak do tej pory na kolokwiach/egzaminie miks embrio ze Skawin+pytania nazwijmy kliniczne, w tym roku prawie bez klinicznych za to mocno szczegółowe. Mojej grupie akurat trafił się okropny asystent (jest tylko na niestacjo). Pokazywał nam przez większość zajęć te same struktury co na poprzednich, 0 teorii (o czym na stacjo nie słyszałam, tam są wejściówki i jakoś się to łączy w całość) albo zaczynał od omawiania rzeczy z końca działu. Skutek taki że w sumie to uczysz się co ci się kiedy podoba i nie masz tego kopa do utrzymania systematyczności. Na szpilki polecam kupić dobre sportowe buty, może przekonacie się dlaczego. Albo lepiej i nie, na 1 nazwę macie 30s tzn patrzycie-piszecie w obu językach i po 3 preparatach sprint do następnej sali bo czas leci. Od poprzedniego roku możliwość wejścia na salę tylko z waszym asystentem więc jak się trafi jakiś który nie ma czasu to zostaje wpisywanie w yt ,,upper limb dissection" i tego typu. Kolokwia były online i jeśli tak zostaną to koniecznie przygotujcie drugie urządzenie awaryjnie bo mi np. przy ostatnim przez błąd serwera zacięło na parę minut i pytania niektóre straciłam. Ktoś mądry w tym roku wpadł na pomysł żeby głowę i szyję przesunąć jako ostatnie zagadnienia czyli tuż przed sesją-jeśli tak zostanie to po 1 kolosie chociaż abc nerwowego porządnie ogarnijcie, bo bez tego dramat. Róbcie fiszki np. w anki albo coś co będzie wam przypominać o powtórkach z danego działu.

Fizjo - test na ile jesteś w stanie robić kopiuj-wklej z notatek studenckich. Czasami zdarzają się pytania tylko z treści wykładów/Konturka ale to tylko na kolosach i 2-3 max. Polecam Wrotki i dużo powtarzania rysowania wykresów. Ćwiczenia są na luzie do zaliczania (przynajmniej u tych prowadzących jakich miałam). Albo umawiacie się na np. cotygodniowe wejściówki albo na seminarium zadają pytania/robią minikolokwium, czas trwania ćwiczeń akurat na robienie fiszek z anaty jak się dalej siądzie :)

Biochemia - z niezrozumiałego nawet dla niżej podpisanej najłatwiejszy chyba jeśli chodzi o kolosy przedmiot (tak, umiejętność rycia bez zrozumienia też się przydaje). Pierwszy semestr to liceum wersja rozszerzona pod kątem nie wiadomo jakim (hemiacetale ogniwa te sprawy) a na drugim bardziej genetyka. Polecam w miarę na bieżąco ogarniać wykłady i korzystać z dysku. Natomiast seminaria i ćwiczenia to czarna magia. Albo trafi ci się prowadzący podchodzący ze zrozumieniem do tematu i będzie względny luz albo będzie dodatkowo utrudniał zadania i przedłużał tak że koniec o 20:30 nie o 20 (jakieś ponad 3 godziny bez przerwy).

Histologia - w tym roku w pierwszym półroczu dało się ogarnąć kolokwium samymi wykładami wydrukowanymi (są takie gotowce na stronie katedry) plus dyskiem, na drugim na luzie ładnie wyuczyć się dysku i będzie 4. Ważne, nieważne czy rysujecie czy robicie zdjęcia szkiełek notujcie co wam prowadzący mówią że jest charakterystyczne bo potem będziecie się zastanawiać czy to przekrój włosa czy oocyt.

Genetyka - forma online zaliczenia i tyle w temacie, chociaż w tym roku była trudniejsza. Seminaria na 2 semestrze na Kazimierzu bez spiny czasem nawet powiecie coś mądrego jak pamiętacie z biochemii bo materiał częściowo się pokrywa ;)

Wf - serio chodźcie przez 1 semestr i początek 2 na każde to potem będzie parę godzin więcej na naukę przed sesją jak wyrobicie obecności. Pierwsze parę zajęć to trochę straszaki typu godzinna rozgrzewka, potem jak ładnie poprosicie to można sobie chodzić na bieżni i coś tam powtarzać albo na spacer do parku.

Historia medycyny/etyka/fakultety - do zaliczenia i zapomnienia, zaliczenie łatwe. Jak macie możliwość to bierzcie fakultety online.

Pierwsza pomoc - chyba najprzyjemniejsze i najpraktyczniejsze zajęcia 2 semestru, są symulacje na fantomach do poćwiczenia rko, użycia defibrylatora itd.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć zależy mocno od prowadzącego ale z większości przedmiotów materiały pisane (skrypty, notatki studenckie, podręczniki) są ważniejsze i bardziej czasowo opłacalne po prostu niż to co się wynosi z zajęć czy wykładów. Można być w ifmsie czy kołach naukowych ale to raczej koło 3 roku bo wcześniej nie ma czasu. Z anatomii są w trakcie roku zajęcia z usg dodatkowo (w sensie poza czasem normalnych ale obowiązkowe) ale niewiele się z nich rozumie. Dodatkowo są nagrane wykłady z ,,wczesnej" embriologii nieprowadzone przez Profesora które trzeba zaliczyć-wcześniej treść nigdzie się nie pojawiała w tym roku na egzaminie było parę pytań.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców/asystentów jest kulturalne, co nie znaczy że po ludzku. Nie ma akcji typu śum parę lat temu przynajmniej na 1 roku za to czasami nie odpisują na maile od starosty/ki roku w sprawie jakiś problemów technicznych przy kolokwiach czy wcześnie wysyłane prośby o przełożenie czegoś. Między studentami jest spora różnica stacjo/niestacjo. Na niestacjo nie słyszałam o żadnych wyścigach szczurów chociaż zawsze jest w każdej grupie kolega/koleżanka która nie będzie z tobą gadać o niczym poza ocenami jeśli nie czytasz Bochenka albo hobbystycznie nie zakuwasz w Sylwestra. Ogólnie jest atmosfera w stylu ,,jakoś to będzie". Na stacjo mam wrażenie ludzie są generalizując bardziej ogarnięci ale też są kręgi wzajemnej rywalizacji co czasem wygląda tak że niewiele widzisz przy stole prosektoryjnym bo 2 metrowy kolega wpycha się przed ciebie i koleżankę. Bardzo niewiele zajęć jest mieszanych stacjo/niestacjo.

Jak jest z mieszkaniem?

O akademikach się nie wypowiem z wyjątkiem tego, że daleko od centrum i niezłe cardio z przystanku na wzgórze codziennie, są prawie tuż przy Szpitalu Uniwersyteckim. Pokoje jednoosobowe tak żeby miał ściany i podejrzane zacieki na suficie (czyt. pleśń) na krańcach Krakowa tak od około 800zł. Coś typu standard ikea i lokalizacja centrum/grzegórzki to z 1200 będzie. Kawalerkę powiedzmy 30 min od Kopernika (około połowa zajęć tam jest) i w spoko standardzie (meble które zaraz się nie rozpadną i nie przyziemie) można za 1600 znaleźć. Szukajcie przez grupy na fb/olx/własną grupę lekarskiego mieszkaniową.

Życie w mieście

Jeśli chodzi o poruszanie się to najbardziej opłacalny jest zakup kkm albo jeśli mieszka się blisko np. kopernika to mogą wystarczyć jednorazówki. Zajęcia rozrzucone między centrum a prokocimiem. Nie polecam autobusów zdecydowanie, dopchać się z kopernika na wf czy pierwszą pomoc czy gdziekolwiek indziej to dramat i prawie pewne spóźnienie. Tramwaje, rower, piechotą jak najbardziej tak. Jest co robić w wolnym czasie jak się jakiś znajdzie, Kazimierz to spoko dzielnica na jakieś spotkania czy imprezy.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam 2x się zastanowić nad wyborem, a na pewno nie decydować się na Kraków bo ,,szkoda żeby ładne wyniki z matury się marnowały" albo ,,bo w takim a takim rankingu jest najwyżej". Wybrałam go głównie dlatego że najbliżej do kolegów i rodziny więc może dla kogoś z południa to będzie najmniejsze zło w okolicy. Masa bardzo szczegółowych i/lub nieprzydatnych informacji do nauki w tak krótkim czasie nie poprawia sytuacji.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Praktycznie cały wolny czas trzeba poświęcić na zakuwanie. Nie wynika to jednak bynajmniej ze złożoności konceptualnej przerabianego materiału (pod tym względem te elitarne studia są na poziomie świętej pamięci gimnazjum) a raczej z ilości informacji które trzeba bezmyślnie wkuć na pamięć, oraz wyniszczającej psychicznie świadomości, że większość z tych rzeczy i tak zapomnisz tydzień po zdaniu egzaminu. Przerabiany materiał jest tak bezużyteczny że niejednokrotnie sami prowadzący mówili nam abyśmy nie skupiali się zbytnio na ich przedmiocie, bo i tak nam się to nie przyda. Jednocześnie jest on tak obszerny, że aby móc w ogóle liczyć na zdanie będziesz musiał wielokrotnie zamiast normalnej nauki wybrać wkuwanie na pamięć odpowiedzi do tzw. baz pytań dostarczonych przez studentów z wyższych lat.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jak napisałem wyżej „nauka” na medycynie sprowadza się do rycia na pamięć baz pytań, zatem jeśli po przeczytaniu tej opinii nadal będziesz zainteresowany tym kierunkiem to zapomnij o jakimkolwiek rozwoju osobistym.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wśród studentów całkowicie znormalizowane jest oszukiwanie (bazy pytań, grupowe pisanie zdalnych kolokwiów i egzaminów itd.) czemu w sumie trudno się dziwić jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że większość przerabianego materiału jest równie potrzebna co statystyczny urzędnik państwowy i równie ciekawa co lektura „Nad Niemnem”.

Życie w mieście

Smog.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam ludziom, którzy nie są wystarczająco inteligentni na studiowanie kierunków technicznych.
A tak na serio zastanów się dlaczego tak właściwie chcesz zostać lekarzem i czy na pewno jest to twoja indywidualna, samodzielna decyzja a nie coś, co zostało ci wszczepione przez społeczeństwo. Jeśli chcesz po prostu mieć dobrą i stabilną pracę to pomyśl, czy na pewno jest to jedyna dostępna dla ciebie opcja. Jeśli na przykład jesteś dobry z matematyki, to daje ci to dostęp do bardzo szerokiego spektrum zawodów, które są dobrze płatne, stabilne a przy tym znacznie ciekawsze i nie wymagają od ciebie dogadywania się z ludźmi, którzy myślą, że 0.3<0.15 (W czasie obowiązkowych wakacyjnych praktyk spotkałem się z takim przypadkiem…). Ja np. po roku rzuciłem te studia w cholerę i poszedłem na informatykę na jednej z najlepszych polskich uczelni, i absolutnie tego nie żałuję – znalazłem coś co naprawdę sprawia mi frajdę i satysfakcję i już po pierwszym roku udało mi się znaleźć sensowną pracę, a mediana zarobków w pierwszym roku po zrobieniu licencjatu jest na poziomie jakiego absolwenci kierunku lekarskiego nie dogrzebią się na rezydenturze. Co prawda informatyka jest znacznie bardziej wymagającym kognitywnie kierunkiem (statystyczny student medycyny nie przetrwałby tutaj nawet jednego semestru) ale to właśnie jest w niej piękne – przerabiany materiał rozwija intelektualnie i ma praktyczne zastosowania w prawdziwym życiu, czego nie można absolutnie powiedzieć o wkuwaniu na pamięć łacińskich nazw mięśni.
A i jeszcze à propos tej legendarnej stabilności zawodów medycznych - w przyszłości to wcale nie musi wyglądać tak różowo: fakty są takie, że zawód lekarza jest całkowicie odtwórczy, nie wymaga kreatywności ani abstrakcyjnego myślenia a zatem prędzej czy później zostanie zautomatyzowany. Już parę lat temu programiści z DeepMind stworzyli SI, która jest w stanie diagnozować niektóre schorzenia na podstawie zdjęć rentgenowskich lepiej od doświadczonych radiologów https://www.businessinsider.com/google-deepmind-outperforms-doctors-identifying-breast-cancer-2020-1?IR=T zatem los tej konkretnej specjalizacji jest już w zasadzie przypieczętowany. Dajcie tym aspołecznym nadludziom jeszcze 20-30 lat a podobnie może się stać również z innymi zawodami medycznymi.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki w porównaniu z liceum nieporównywalna. Na początku może wydawać się niewykonalnym zdać w 1 terminie z przedmiotów czołowych, ale z doświadczenia wiem, że nawet nie będąc najmądrzejszym w grupie da się to zrobić (ale ogroooomem pracy). Niestety zdrowie psychiczne wielu osób troszkę wysiada. Nie jest to jednak moim zdaniem spowodowane jakimś nieludzkim traktowaniem ze strony wykładowców/prowadzących. W większości są to ludzie mający serce, aczkolwiek na pewno znajdą się wyjątki (trzeba mieć trochę szczęścia, bo poszczególne grupy mają zajęcia z różnymi prowadzącymi). Największym zagrożeniem dla zdrowia psychicznego studenta jest tutaj moim zdaniem duża ambicja i strach przed porażką (niektórzy radzą sobie z tym lepiej inni gorzej, ale kluczem jest zrozumieć, że każdemu kiedyś może podwinąć się noga i 2 termin to nie wyrok śmierci).

Jeśli chodzi o przedmioty:
Anatomia - imo najtrudniejszy, kolokwia testowe w naszym przypadku były zdalnie co ma moim skromnym zdaniem więcej minusów niż plusów, z racji iż wyniki zależały bardziej od tego jak ktoś szybko umie znaleźć odpowiedź w książce niż wiedzy + było mniej motywacji do regularnej nauki. Kolokwia praktyczne to klasyczne szpilki czyli 30s na preparat tj. napisanie nazwy struktury w 2 językach (polski+łacina/angielski do wyboru, ale bardziej polecam angielski, bo duuużo więcej materiałów w internecie można znaleźć w tym języku, ale nawet mając łacinę jako drugi język raczej da się wszystko ogarnąć, bo nazwy często są zbliżone). Minusem przeprowadzania tego kolokwium jest bieganie między salami - na 15 preparatów jest 5 różnych sal, czasu mało, więc zazwyczaj po prostu się biega co dodaje pikanterii i komizmu całej sytuacji xD. Ogółem dla większości szpilki są bardzo stresujące, ale egzaminu praktycznego w 1 terminie nie zdają jednostki, więc warto się przemęczyć przez cały rok i dostać dopuszczenie. Za kolokwia zbiera się punkty przez cały rok (nie da się nie zdać kolokwium, po prostu na kolejnych nadrabiasz, tak aby wyszło min 50% z wszystkiego). Mając dużo punktów z kolosów otrzymujesz dodatkowe punkty na egzaminie (przydatna funkcja, nie miał*m i zdał*m także też da się). Moja rada w kwestii tego przedmiotu to nie poddawać się (jakkolwiek banalnie to brzmi), ten przedmiot na pewno potrafi doprowadzić do łez, ale after all daje dużą satysfakcje jak cokolwiek się uda xdd.
Fizjologia - wszystko oprócz wykładów było stacjonarnie, warto zbierać punkty u prowadzących na wejściówkach zaraz na początku roku akademickiego, kiedy jeszcze ma się w miarę dużo sił i nie ma aż takiego natłoku pracy. To samo tyczy się kolokwiów - najlepiej przyłożyć się na początku i ogarnąć jaka "taktyka" nauki działa dla ciebie najlepiej. Osobiście uczył*m się z notatek studenckich "wrotki" dostępnych na dysku i udało mi się z wszystkich kolokwiów uzbierać bardzo ok liczbę punktów, dla bardziej ambitnych jest Konturek, ale na czytanie tego trzeba mieć czas, a z tym raczej ciężko :(. O dopuszczenie do egzaminu raczej łatwo (ucząc się na kolosy w miarę porządnie), próg zaliczenia na egzaminie wyznacza krzywa gaussa (to akurat ssie).
Histologia - najprzyjemniejszy przedmiot na 1. roku, każde zajęcia rozpoczynają się wejściówką, ale oglądając wykłady udostępniane przez katedrę nie ma najmniejszego problemu z zaliczeniem. Trwa 1 semestr; w listopadzie jest kolokwium z pierwszej części materiału, trzeba zdać na min. 60proc - do zdania kolokwium polecam wykuć prezki i wykłady w 1 kolejności + skorzystać z książki np. Cichockiego + bazyy z dysku (na 1. terminie część pytań się pokrywa). Jeśli chodzi o egzamin, obejmuje tylko 2. część materiału, u mnie sprawdziło się wykucie prezek i wykładów na pamke, bez zaglądania do książek + bardzo dokładne przerobienie baz z dysku.
Biochemia - przedmiot bipolar, raz katedra będzie utrudniać ci życie, raz traktować bardzo przychylnie. W 1 semestrze była masakra (imo, ale opinie wśród studentów są rożne, zależy czy bardziej odpowiada ci obliczeniówka czy kucie teorii - jeśli to pierwsze to raczej nie będzie problemow, ale dużo osób zwłaszcza słabszych z chemii/matmy miało początkowo trudność z ogarnięciem materiału, którego jest bardzo dużo w krótkim odstępie czasu). W drugim semestrze przeważa materiał z zakresu genetyki i dla większości jest już chill. Egzamin dopiero na 2. roku, na 1. są 2 kolokwia, z których trzeba mieć łącznie 60proc. aby dostać zaliczenie.
Zaliczenie reszty przedmiotów nie jest problematyczne.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Raczej ok, ale na razie nie korzystał*m z kół naukowych.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Jeśli chodzi o podejście wykładowców/asystentów do studentów to raczej jest OK. Wszystko zależy od tego na kogo trafisz na ćwiczeniach/seminariach (będzie bardziej albo mniej OK) - wielu asystentów jest mega pomocnych i życzliwych, reszta jest bardziej obojętna, ale przeważnie nikt nie stara się skrzywdzić jakoś bardzo biednego studenta.
Na roku atmosfera jest spoko, w grupie zależy na kogo trafisz - zdarzają się osoby bardziej samolubne, ale też takie które bez problemu podzielą się notatkami i pomogą w razie czego.

Jak jest z mieszkaniem?

Na 1. roku najbardziej opłaca się ogarnąć mieszkanie w miarę blisko centrum, bo najważniejsze zajęcia odbywają się na ulicach - Kopernika, Łazarza, ew. Grzegórzecka. Ceny mieszkań są niestety wysokie, ale dla chcącego da się na pewno znaleźć jakiś tańszy pokój w mieszkaniu z kilkoma osobami. Ja za mieszkanie 2-pokojowe w okolicach ronda grzegórzeckiego płacę 1300zł (ale ceny pójdą w gore).
Akademiki znajdują się na Prokocimiu gdzie na 1. roku jest wf i pierwsza pomoc - jeśli komuś nie przeszkadza dosyć długi dojazd do centrum (ponad 20 min tramwajem + dojście) to spokojnie może brać, bo warunki ponoć nie najgorsze.

Życie w mieście

Komunikacja działa super (zwłaszcza tramwaje - stad najlepiej ogarnąć mieszkanie tak, aby nie musieć dojeżdżać autobusami, bo te częściej się spóźniają). Z Prokocimia do centrum da się dojechać bez przesiadek, także osoby z akademików tez nie doświadczają jakichś wielkich problemow dojazdowych.
Kraków to miasto, które żyje 24/7, więc jeśli tylko jest okazja i czas można się wybawić (spoiler alert - nie ma ich zbyt wiele, ale jak są to cieszą 28989227 razy bardziej).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję wyboru tej uczelni, ale kłamstwem byłoby powiedzieć, że w ciągu roku nie przeklinał*m jej 100tki razy. Kluczem do sukcesu (tzn u mnie to oznaczało po prostu zdanie roku xD) jest regularna nauka co brzmi banalnie, no ale niestety tak jest. Wiele razy trzeba zrezygnować z wyjścia ze znajomymi, ale nie polecam zupełnie porzucać życia towarzyskiego, bo potem to wychodzi zazwyczaj na gorsze. Można zdać i imprezować, ale trzeba zachować umiar i mieć w sobie wystarczająco dużo motywacji, żeby następnego dnia po imprezie wstać i pracować od rana.
Jeśli z waszym zdrowiem psychicznym jest ciężko, radzę rozwiązać ten problem zanim zaczną się studia (albo po prostu nie zwlekać z pójściem do psychiatry/psychoterapeuty), bo ten kierunek wysysa energię życiową nawet z najmocniejszych zawodników.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok na CMUJ jest bardzo ciężki, ale nie aż tak ciężki jak 2 rok.

Anatomia - zajęcia z prosektorium wspominam bardzo dobrze, głównie dzięki wspaniałemu asystentowi, który chciał nas wiele nauczyć. Warto dobrze zdawać szpilki, aleby otrzymać zwolnienie z egzaminu praktycznego. Oszczędzicie sobie wiele stresu, który ta uczelnia i tak serwuje w nadmiarze… Jeżeli chodzi o naukę teorii - masakra. Bardzo dużo materiału, a bardzo mało czasu na jego przyswojenie.

Fizjologia - głównym jej problemem jest to, że jest na 1 roku przez co nie można dobrze nauczyć się ani fizjo, ani anatomii, bo po prostu nie ma tyle czasu… Nauka wygląda w ten sposób, że wkuwacie na pamięć „Wrotki” i staracie się przepisać je jak najlepiej na kolokwiach/egzaminie. Rysowanie schematów jest bardzo miłe widziane.

Biochemia - dla wielu studentów zbędny przedmiot, który tylko zabiera czas na naukę innych przedmiotów. Faktycznie na 1 roku nie miałam w ogóle czasu, aby się go uczyć. Trwa on 1,5 roku, więc egzamin piszecie w semestrze zimowym na 2 roku. Druga cześć kursu (2 rok) jest zdecydowanie ciekawsza według mnie.

Histologia - jeden z niewielu przedmiotów, które dobrze wspominam. Aby zdać wystarczyło nauczyć się baz pytań z ubiegłych lat. Mój rocznik nie miał zajęć z mikroskopami przez pandemię, wiec szkiełka zadawaliśmy głównie ucząc się ze zdjęć preparatów.

1 rok był w porządku. 2 rok to rzeźnia :)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć - zależy na jakich prowadzących trafisz.
Jest wiele kół naukowych, ale nie wypowiem się na ich temat, ponieważ do żadnego nie należę.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest różna w zależności od tego na jakich ludzi trafisz. Na 1 roku byłam w grupie, która była w miarę okej. Pomagaliśmy sobie i nie było większych problemów.
Na 2 roku trafiłam na grupę geniuszy, przez co odczuwam ogromną presję, aby im dorównać.
Na 1 roku ktoś wysłał „donos” do Profesora z anatomii o tym, że ludzie chcieli ściągać na egzaminie online, przez co mieliśmy go ostatecznie w formie stacjonarnej XDDD
Ogólnie mówiąc - nie podoba mi się tutaj.

Jak jest z mieszkaniem?

Jest drogo. Nie wiem ile kosztuje akademik, ale jeżeli chodzi o mieszkania to 2 osobowe mieszkanie w miarę blisko uczelni i dobrym standardzie to co najmniej 2000zł + opłaty.

Życie w mieście

Nie mam czasu na żadne imprezy przez tę chorą uczelnię, więc nie wypowiem się.
Dojazdy na uczelnię są bezproblemowe, dzięki komunikacji miejskiej.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie polecam tej uczelni. Zabiła ona moje marzenia i pasję do medycyny. Poziom jest bardzo wysoki… jeżeli ktoś ma bardzo duże ambicje i chce się uczyć kosztem zdrowia psychicznego to proszę bardzo. Ja jednak żałuję, że nie wybrałam uczelni bardziej prostudenckiej. Jak widzę opinie o innych uczelniach, że tam wystarczy nauczyć się pytań z poprzednich lat, aby zdać to jestem w szoku. U nas nawet jak nauczysz się całej książki na pamięć, to i tak możesz mieć problemy ze zdaniem. Dodatkowo stresujące jest to, że nie można u nas poprawić niezdanego kolokwium. Albo nadrobisz punkty na następnych kolokwiach, albo piszesz zaliczeniówkę przed egzaminem. Są tylko 2 terminy egzaminów. Nie zdasz poprawki to do widzenia ;) 3 termin? Oczywiście, że jest, ale możesz go wykorzystać tylko RAZ NA CAŁE 6 LAT STUDIÓW…
Przez tak dużą presję i stres mam problemy z depresją i zaburzenia lękowe.
Jeżeli nie zdam 2 roku na tej uczelni to z planuję przenieść się gdzieś indziej, bo to po prostu nie ma sensu.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Wiele osób już tutaj napisało o zasadach zaliczania przedmiotów, regułach przyznawania punktów, więc tym już nie chcę nikogo zanudzać, ale trochę opowiem, może to komuś pomoże.

ANATOMIA to zdecydowanie królowa pierwszego roku na UJ, ale w dobrym tego słowa znaczeniu - nauki jest ogromnie dużo, przeskok w ilości materiału w porównaniu do matur ogromny, na początku roku wydaje się to być nie do ogarnięcia, ale trzeba wmówić sobie, że będzie lepiej. Nauki absolutnie nie jest mniej, wręcz przeciwnie, ale każdy w końcu odnajduje swój sposób na anatomię. Odstępy między kolokwiami są nieduże, kiedy po kolokwium z osteologii przychodzą CSN z głową i szyją, to zaczyna się prawdziwa zabawa. Ja na przykład układ nerwowy zrozumiałem dokładnie dopiero w czerwcu przed egzaminem, kiedy nabrałem już minimalnie pojęcia o co w ogóle chodzi ze splotami nerwowymi itd.. Katedra jest bardzo prostudencka, asystenci przygotowani do zajęć, sympatyczni i na ogół bardzo chętni do pomocy. Dla mnie jeden z dwóch najcięższych przedmiotów na pierwszym roku, ale i zdecydowanie najlepiej go wspominam. Da się lubić anatomię.

FIZJOLOGIA to zagadka. Katedra preferuje czytanie podręcznika profesora Konturka w ramach przygotowania do kolokwiów i egzaminu, ale z całym szacunkiem dla autorów, po prostu nie ma na to czasu. Połączenie anatomii z fizjologią (i nie tylko) to wielkie wyzwanie. Studenci najczęściej uczą się z różnego rodzaju studenckich opracowań, które zawierają gotowe schematy odpowiedzi na kolokwia. Wiele osób fizjologię zupełnie odkłada na bok, uczą się anatomii, a fizjologii 2-3 dni przed kolokwium. Tego osobiście nie polecam, wierzcie mi, że jeśli poświęcicie chociaż trochę czasu na ZROZUMIENIE tematu, to nie tylko pokażecie oceniającym Wasze prace, że zrobiliście więcej niż przerysowanie gotowca, ale przed egzaminem będziecie tylko powtarzali materiał, a nie uczyli się go zupełnie od nowa, a jest tego naprawdę pokaźna ilość. Ocenianie kolokwiów i egzaminu - nikt nie wie, na czym to polega. Wynik 8/20 punktów z kolokwium to już bardzo duże osiągnięcie. Dajcie fizjologii szansę, pisanie po raz drugi tego 3-godzinnego egzaminu, podczas którego ręka odpada po zapisaniu 20 stron, to nic przyjemnego :)

HISTOLOGIA dla mnie osobiście była dosyć nudna, może dlatego, że zajęcia mieliśmy online późnym popołudniem i zimą chciało się zrobić cokolwiek, żeby tylko już nie siedzieć przed tym ekranem. Sama Katedra bardzo przyjazna, prowadzących miałem super, generalnie ciężko tam trafić na osobę, która chciałaby utrudniać Wam życie. Do egzaminu praktycznego jest repetytorium preparatów, do teorii Katedra udostępnia prezentacje, w których jest cała wiedza potrzebna do zdania, jeśli chce się powalczyć o wyższą ocenę, warto poczytać Kompendium. Będziecie miło wspominać!

BIOCHEMIA na pierwszym roku to najpierw powtórka chemii z liceum, trochę o działaniu enzymów, o białkach, potem trochę genetyki. Laboratoria ciekawe, sale bardzo dobrze wyposażone. Warto się przykładać i ładnie napisać kolokwia w drugim semestrze, bo są za to bonusy na drugi rok.

Historia medycyny, etyka i fakultety humanistyczne dla mnie osobiście były bardzo ciekawe, trochę rozluźniające zajęcia. Zaliczenie nie sprawia na ogół problemów.

WF to super okazja na integrację z grupą, prowadzący na ogół pozwalają po prostu pograć w siatkę/kosza. Jedynym minusem jest to, że zajęcia odbywają się na Prokocimiu, więc niektórzy nieszczęśnicy muszą na WF odliczyć sobie sporo czasu na dojazd.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

IFMSA na uczelni działa prężnie, ale nie powiem wiele więcej, bo osobiście nie angażowałem się na pierwszym roku za bardzo, wolałem pozdawać najpierw egzaminy.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wszystko zależy od ludzi, z którymi trafi się do grupy. Mnie się poszczęściło, ale rzadko słyszę, żeby ktoś nie był zadowolony. Pomagajcie innym, dzielcie się swoimi materiałami, dobro wraca :)

Jak jest z mieszkaniem?

Jestem z Krakowa, nie wynajmuję.

Życie w mieście

Kraków to dla studentów dobre miejsce, chyba nie trzeba go specjalnie reklamować. Zawsze jest co robić, jest gdzie spędzić przerwę między zajęciami. Miasto tętni życiem (no chyba, że akurat jest lockdown, wtedy gorzej).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam uczelnię. Jak każda ma swoje minusy, ale osobiście znalazłem zdecydowanie więcej plusów studiowania tutaj. Nie będzie bezstresowo ani łatwo, ale zamieniłbym CMUJ na żadne inne miejsce.

Strony