Fizjoterapia, Pomorski Uniwersytet Medyczny (PUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ogromna ilość nauki z anatomii, fizykoterapii. Zajęcia trwają do godziny 21:00 (4 dni w tygodniu), co nie daje możliwości podjęcia jakiejkolwiek pracy, rozwijania swoich zainteresowań.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom prowadzenia zajęć jest różny w zależności od przedmiotu i wykładowcy. Na niektórych zajęciach nie można używać urządzeń elektronicznych do notowania, ani robić zdjęć slajdów, przy czym tempo "przerzucania" slajdów jest zawrotne. Niektórzy wykładowcy chętnie udostępniają prezentacje lub konspekty. W bibliotece niewielka ilość niezbędnych książek, jak na tylu studentów (polecam wypożyczanie w wakacje). Tematyka konferencji organizowanych na PUM-ie przeznaczona jest głównie dla kierunku lekarskiego. Istnieje kilka kół naukowych. Możliwości rozwoju po zakończeniu kierunku ogromne, ale przy tym bardzo kosztowne.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców do studentów jest w większości przypadków tragiczne (problemy z odrabianiem zajęć z inną grupą, która przerabia ten sam temat, uciszanie krzykiem na niektórych zajęciach, co jest śmieszne na studiach, nie traktowanie studentów jak osób dorosłych (a przecież nie wszyscy są zaraz po liceum)). Są też wykładowcy bardzo ugodowi, których można o coś dopytać, ustalić inny termin zajęć, ale jest to mniejszość. Studenci raczej pomocni.

Życie w mieście

Komunikacja w centrum działa bez zarzutu. Zajęcia są porozrzucane w różnych częściach Szczecina (Żołnierska, Broniewskiego, Pomorzany, Unia Lubelska, Zdroje).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Chcąc studiować fizjoterapię i nie zwariować nie polecam PUM. Lepiej postawić na WSEiT lub Uniwersytet Medyczny w Poznaniu.