Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 3

Dietetyka, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Sporo przedmiotów nie łatwych, ale osoby po bio-chem dają radę na luziku. Trzeba chodzić na wykłady i ćwiczenia, jest czas na naukę i czas wolny, można gdzieś dorobić, ja dorabiałam sobie w galerii, idą na rękę.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia na niezłym poziomie, wiadomo, jak ktoś chce się uczyć i nauczyć to skorzysta. Atmosfera na zajęciach przyjazna, zaangażowanie i wiedza nauczycieli zwłaszcza z kierunku. Ja lubiłam zajęcia z wykładowcami z dietetyki, profesjonalizm, wiedza i rzetelność panów wykładowców. Możliwość uczestniczenia w pracach badawczych do prac dyplomowych, a nie tylko teoria.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Dla zorganizowanych jest czas na naukę, pracę i trochę czasu wolnego.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny średnie, jak w innych tej wielkości miastach.

Życie w mieście

Miejsca zajęć trochę porozrzucane, brakuje typowego miasteczka akademickiego.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Warto tutaj studiować, więcej jak dla mnie powinny być przyjemne panie w dziekanacie

Dietetyka, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Uczelni nie polecam, kierunku tym bardziej.
Pierwszy rok jest trudny po pierwsze przez to, że są wtedy wciśnięte wszystkie duże przedmioty takie jak Fizjologia, Anatomia, Chemia, co sprawia, że można czuć się przytłoczonym. Przedmiotów typowo dietetycznych jest mało, z każdym kolejnym rokiem jest tego więcej. Zajęcia prowadzone przez pracowników szpitala (lekarze, dietetycy) są bardzo ciekawe, dużo gorzej z pozostałymi. Czasu wolnego jest dużo. Na 1 i 2 roku dosłownie przesiew robi Chemia i Analiza, potem jest już łatwiej. Dużo raportów, jadłospisy pisane na programie w Excelu, tabelki do wypełniania, ostatecznie nikt tego nie sprawdza, albo sprawdza tak szczegółowo, że wraca się z raportami po 5 razy. Książki są w większości zbędne, niektórzy wykładowcy dzielą się swoimi prezentacjami, u innych trzeba robić notatki.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest żenujący, czasami spotkacie się z osobami, którym rzeczywiście zależy żeby was czegoś nauczyć, natomiast nie jest to zbyt częste. Pracy po Dietetyce nie ma, nie ma na nas pieniędzy, mimo że ciągle słyszymy że jesteśmy ważni, zostaje własna działalność.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców jest często lekceważące, panuje wyścig szczurów, ale to też zależy od rocznika na kogo się trafi.

Jak jest z mieszkaniem?

Wynajem mieszkania/pokoju w Bydgoszczy jest tańszy niż w innych dużych miastach w Polsce więc jest to spory plus, CM swoich akademików ma 3 w różnych miejscach Bydgoszczy w niskiej cenie.

Życie w mieście

Komunikacja miejska jest bardzo dobra, autobusów i tramwajów jest sporo, rzadko są jakieś utrudnienia. Jest to ważne bo zajęcia często nawet jednego dnia potrafią być w bardzo różnych miejscach w Bydgoszczy, więc dojazd bez własnego samochodu byłby bardzo trudny. Miejsca do spędzenia wolnego czasu też się znajdą, ale Bydgoszcz nie jest typowo studenckim miastem, więc nie ma tego dużo.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Zawód dietetyka nie jest i prawdopodobnie długo nie będzie uregulowany prawnie, co sprawia, że po studiach konkuruje się z osobami po kilku czy nawet jednym kursie przez internet. Szpitale nie mają na nas pieniędzy, więc liczba miejsc, w których można pomóc jest bardzo mocno ograniczona. Dziedzina bardzo szybko się rozwija, jest niezwykle interesująca, natomiast studia wydają się być bardzo mocno niedopracowane.

Dietetyka, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki na pierwszym roku jest zatrważająca. Pierwszy rok jest najgorszy. A tak naprawdę pierwszy semestr. Największe przedmioty i zarazem najbardziej wymagające zaczynają się na raz. Fizjologia (!!!), Biochemia, anatomia, parazytologia, genetyka. Nie jest łatwo. Studia z każdym semestrem stają się coraz łatwiejsze i polegają już później tylko na pisaniu sprawozdań. Jedyne na co później trzeba uważać to katedra chemii (przedmioty chemia ogólna i żywności + analiza żywności) można z tego uwalić rok. Studia z semestru na semestr stają się coraz mniej wymagające.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Studia to totalna porażka. Przedmioty typowo dietetyczne na żenująco niskim poziomie. Brak dietetyków w kadrze nauczania. Np. hitem dla mnie były zajęcia z żywienia pediatrycznego z Panią kosmetolog, która za bardzo nie wiedziała o czym czyta w czasie swoich "wykładów". Program nauczania w porównaniu z innymi uczelniami bardziej przypomina technologię żywności niż dietetykę. Pewnie dlatego, że kadrę naukową katedry żywienia stanowią praktycznie sami technolodzy. Generalnie studia oceniam 4/10. Tylko dla tego, że nauki podstawowe są na wysokim poziomie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ciężko powiedzieć. Raczej normalnie.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania to przedział około 550-650 zł za pokój miesięcznie.

Życie w mieście

Dużo zależy od tego gdzie się mieszka. Na pierwszy rok polecam mieszkać blisko (lub mieć dobry dojazd) na Karłowicza. Potem raczej wszystkie zajęcia są na osiedlu leśnym + ewentualnie Jurasz. Reszta budynków uczelni raczej sporadycznie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Studiów nie polecam. Kierunku.... Raczej też nie. Mam aktualnie swój własny gabinet dietetyczny i obserwuję rynek pracy. Na zatrudnienie w dietetyce za więcej niż 2-2,5 tys na miesiąc praktycznie nie można liczyć. W ogóle jeśli komuś uda się pracować w zawodzie poza sprzedażą supli Naturhous'u. W szpitalu nie ma dla nas stanowisk pracy, mimo ogromnego zapotrzebowania zgłaszanego przez personel. Nakład pracy i ilość pacjentów przypadającego jest przeogromna, a pensje śmiesznie niskie około tego 1,7 tys zł pensji minimalnej. Zatrudnienie w gabinecie prywatnym poza Warszawą i aglomeracją Śląską w mojej opinii graniczy z cudem. Własna działalność też nie jest kolorowa gdyż zawód jest nieregulowany prawnie i długo nie będzie. Dietetyka jako hobby i zainteresowanie naukowe zdecydowanie tak. Jako zawód nie polecam nikomu. Mało z moich znajomych po studiach pracuje w zawodzie. Myślę że na około 100 osób jest to 3-5 osób. To coś znaczy