Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 148

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na samym początku ciężko było się przyzwyczaić do ilości nauki, ale z czasem jest coraz lepiej. Na pierwszym roku najważniejsze jest nauczenie "jak się uczyć". Dzięki systematyczności nie ma problemu ze zdawaniem kolokwiów etc. :)

Mój wybór padł na Zabrze, gdyż jest to uczelnia najbliżej mojego miejsca zamieszkania i nie żałuję! Po zeszłorocznych aferach dużo się zmieniło, oczywiście uczelnia jak uczelnia więc niektórzy są bardziej prostudentccy inni mniej. Katedra histologii moim zdaniem to najbardziej rzeczowa katedra na całym 1. roku. Kolokwia bywają trudne ale materiał nie wykracza poza obowiązujący podręcznik, prowadzący zawsze pomogą i odpowiedzą na nurtujące pytania. Sam egzamin po II semestrze był również do zdania (przy systematycznej nauce!).

Anatomia - tutaj ja nie miałam szczęścia, gdyż asystenci zmieniali się co chwile, poza tym każdy wymagał wiedzy z innego podręcznika. Dlatego na początku było ciężko, ale jak znajdziecie najlepszy waszym zdaniem podręcznik to leci już w miarę z górki (ja polecam Skawiny i Memorix, ale jak zapytają to oczywiście wszyscy "uczycie się" z Bochenka). My mieliśmy ten minus, że szpilki były u nas w formie online z atlasów przez co obowiazywało zdecydowanie wiecej struktur niż na preparatach.

Biofizyka - zasada 4Z, zależy od prowadzącego. Moim zdaniem najtrudniejszy przedmiot na 1 roku, ćwiczenia na katedrze są ciekawe, ale sprawozdania się czasem wleką do czerwca.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Są koła naukowe, nawet na pierwszym roku coś fajnego się znajdzie :) Biblioteka spoko, jak nie ma czegoś na Rokitnicy to można wypożyczyć w centrum.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Niestety prawie cały rok przesiedzieliśmy na online, więc dobrze się nie znamy. Mimo tego ludzie są bardzo pomocni, dzielimy się notatkami, książkami itd. Dla mnie bardzo dużym plusem jest stosunkowo mniejsza liczba studentów na roku (250). Koledzy ze starszych lat zawsze chętnie pomogą.

Życie w mieście

W wolnym czasie można poganiać za dzikami.

Może i nie jest to najbardziej imprezowe miejsce, ale jest blisko do Bytomia czy zawsze można dojechac do Katowic. Dużo zieleni w koło co jest dla mnie dużym plusem (Helenka, Rokitnica).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Pierwszy rok na plus, zobaczymy jak będzie dalej.

Kierunek lekarsko-dentystyczny, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na 1 roku ilość materiału może przytłoczyć, szczególnie w 1 semestrze gdzie obok anatomii i histologii dochodzi jeszcze biofizyka, chemia czy biologia. Tak jak wspomniałam materiału jest bardzo dużo stąd pierwszy semestr niestety spędza się tylko nad książkami i czasu wolnego jest niewiele. Warto się zaopatrzyć w atlas i podręczniki z anatomii, do większości asystentów wystarczy Narkiewicz lub Skawiny, oraz podręcznik z histologii narzucany przez katedrę. Resztę książek i materiałów można bez problemu znaleźć w pdf.

W 2020/21 zajęcia były częściowo hybrydowo i częściowo całkowicie zdalnie. Ćwiczenia z histologii wyglądały podobnie do zajęć z anatomii jeśli chodzi o formę hybrydową. Po przejściu na 100% tryb zdalny wszystkie ćwiczenia, seminaria oraz wykłady były prowadzone online.
Trafiłam na wyjątkowo miłych i pomocnych asystentów, którzy nigdy nikogo nie uwalili, a zawsze jeśli była potrzeba wszystko tłumaczyli kilka razy i dzielili się swoimi materiałami do nauki. Na anatomii były bezstresowe dyskusje na temat omawianego tematu oraz szczegółowe omówienie preparatów przez prowadzącą, która zawsze zwracała uwagę na istotne rzeczy w kontekście zaliczeń czy samego egzaminu. Na ćwiczeniach z anatomii wejściówki zależą od prowadzącego, mogą być ale nie muszą. Ćwiczenia w formie hybrydowej wyglądały tak, że mieliśmy jeden tydzień zajęcia online i jeden stacjonarnie. Na zajęciach stacjo, czyli co 2 tygodnie miały się odbywać zaliczenia praktyczne i teoretyczne danej części materiału. My mieliśmy tylko jedno zaliczenie stacjonarnie, reszta po przejściu na tryb zdalny odbywała się na platformie. Kolokwia zazwyczaj obejmowały 2 układy np. krwionośny i oddechowy więc materiału było dużo, ale do ogarnięcia. Test jednokornego wyboru i pytania o różnym poziomie trudności. Na szpilkach online dostawaliśmy zdjęcie z zaznaczoną strukturą i trzeba było napisać co to jest. Aby być zwolnionym z zaliczenia praktycznego trzeba było uzbierać 65% ze wszystkich szpilek, których się nie poprawiało bo liczy się suma. Zaliczenia teoretyczne miały 2 terminy poprawkowe. Aby być dopuszczonym do egzaminu teoretycznego trzeba mieć zaliczone wszystkie kolosy. Egzamin teoretyczny test jednokrotnego wyboru 100 pytań, próg zaliczenia 70% (na każdym egzaminie taki jest, przy małej zdawalności czasem obniżają). Największym plusem na anatomii było uczenie się wszystkich nazw tylko po polsku.

Histologia, czyli przedmiot który był trudny ze względu na materiał i na katedrę. Mogę się zgodzić jedynie z pierwszą częścią. Rzeczywiście materiału dużo, ale do przeżycia. Trafiłam na wspaniałych prowadzących, chętnych do dzielenia się wiedzą. Na zajęciach stacjo zaliczenie z omawianego tematu, część pytań testowych, część otwartych. Zaliczenia online test jednokrotnego wyboru, niektóre pytania bardzo podchwytliwe i trudne. Przy przygotowaniu się do zaliczenia nie było problemów żeby je zdać. Trzeba zdać wszystkie kolokwia żeby być dopuszczonym do egzaminu, który składa się z części praktycznej i teoretycznej. Praktyka czyli szkiełka, odbywała się w tym roku online. Dostaliśmy 10 zdjęć preparatów tkanek spod mikroskopu. Do rozpoznania 5 preparatów i 5 szczegółów. Trzeba było rozpoznać 4 preparaty i 4 szczegóły żeby zdać. Teoria to test jednokrotnego wyboru, 60 pytań, podobnie jak na zaliczeniach o różnym poziomie trudności.

Biofizyka typowy przedmiot do zdania i zapomnienia. W zależności od prowadzącego zaliczenia o różnym poziomie trudności. Bardzo upierdliwe było pisanie sprawozdań, po przejściu na zdalne z ćwiczeń których się nawet nie wykonywało. Egzamin w sesji zimowej trudny.

Biologia dość przyjemna. Dwa bloki blok z parazytologii czyli uczenie się o pasożytach człowieka. Cykle rozwojowe, charakterystyka, chorobotwórczość. Drugi blok składał się z genetyki, materiał podobny do tego omawianego w liceum, ale bardziej rozszerzony. Zaliczenia stacjo 5 pytań, w miarę prostych, online ustnie i tutaj dużo zależało od szczęścia, ponieważ zazwyczaj dostawało się 3 pytania a poziom trudności zależał od prowadzącego.

Na chemii 3 kolokwia. Jedno z zadań i 2 z teorii. Zadania prościutkie (przeliczanie stężeń, dawek leków), teoria trudna, dużo materiału.

Zajęcia takie jak angielski, zdrowie publiczne, protetyka czy fakultety mniej wymagające i nie tak trudne do zdania.

W sesji zimowej mieliśmy egzaminy ze stomatologii społecznej (podobne do zdrowia publicznego ale nie do końca), biologii, chemii i biofizyki. W sesji zimowej egzaminy z anatomii, histologii i angielskiego z którego przy odpowiedniej średniej i zdaniu prezentacji na 90% można być zwolnionym.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Wiele kół naukowych, konferencji a także praktyki wakacyjne organizowane za granicą. Wyposażenie jak i sprzęt np. mikroskopy jest najwyższej jakości. Wiele sal jest świeżo po remontach, przez co jest nowocześnie i ładnie. Najbardziej zachwycił mnie CSM (Centrum Symulacji Medycznej), który jest nowiutki bo otwarty w 2018. Sprzęt tam jest po prostu nieziemski. W sali radiologii każdy student ma swojego, największego iMaca gdzie można oglądać zdjęcia z rezonansów czy RTG. CSM posiada również najlepsze, pełne unity stomatologiczne, gdzie odbywają się zajęcia przedkliniczne ze stomatologii zachowawczej. W wielu salach są interaktywne manekiny na których studenci mogą się uczyć wywiadu z pacjentem oraz przeprowadzania badania. Znajdują się tam również sprzęty takie jak EKG i EEG, karetka na 5 piętrze i wiele innych do dyspozycji studentów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Na tej uczelni każdy sobie pomaga, wymienia się notatkami, książkami, współpracuje. Nie znajdziemy tu wyścigu szczurów. Ludzie sobie pomagają na każdym etapie studiów. Atmosfera jest jedną z lepszych rzeczy na ŚUMie.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań są tanie/średnie, można znaleźć fajne mieszkanie lub pokój w niewysokiej cenie, ale trzeba szukać. Cena 500-700 zł za pokój.

Życie w mieście

Zabrze jest miastem górniczym w którym nie znajdziemy urokliwych kamienic na starówce. Jest ono raczej nie za ładne, a także nie znajdziemy tu za wiele imprez. Można tu znaleźć bary, kawiarnie, dyskotekę czy kino, ale nie jest ich tak dużo jak w np. Katowicach. Rokitnica gdzie odbywa się większość zajęć na 1 i 2 roku jest spokojną, dość oddaloną od centrum dzielnicą. Jest tam dużo zieleni oraz kampus, który jest na prawdę ładny. Komunikacja nie jest najgorsza, dużo autobusów do centrum Zabrza, skąd można pociągiem w 10 min dojechać do Gliwic lub w 20 do Katowic, więc tragedii nie ma.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Kiedy musiałam wybrać na który uniwersytet pójdę, opinie i różne historie o ŚUMie nie zachęcały do pójścia właśnie na ten uniwersytet, jednak po 1 roku mogę spokojnie stwierdzić, że był to najlepszy wybór i nie żałuję. Zmiana władz uczelni zdecydowanie wyszła na plus. Nie spotkałam się, żeby jakiś prowadzący robił komuś pod górkę, większość jest uprzejma i miła (wiadomo, że wszędzie znajdą się wyjątki).

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Właśnie zdałem ostatni egzamin w sesji letniej i oficjalnie mogę powiedzieć, że jestem na 2 roku, cóż ŚUM nie był moim pierwszym wyborem, szczerze mówiąc miałem ogromne obawy idąc tutaj ponieważ słyszałem wiele nieprzychylnych opinii, natomiast mogę teraz śmiało powiedzieć, że okazały się one nieprawdziwe. Po zmianie władz (zmienił się rektor, prorektorzy itp) widać wiele zmian. Warto zaznaczyć, że oczywiście większa część roku odbywała się w formie zdalnej, ale w formie stacjonarnej również co nieco pochodziliśmy, ale po kolei 1 rok jest chyba na każdej uczelni, więc i tutaj nie jest łatwo, ale nie można powiedzieć że jest na siłę ciężko.
Na 1 roku dominują 2 przedmioty (anatomia i histologia) ta pierwsza posiada katedrę, która jest mega prostudencka. Trafiłem na cudownego asystenta który sprawiał, że anatomia była przyjemnością. Jak słyszałem od znajomych z innych uczelni ile stresu wywołują u nich ćwiczenia z anatki tak u nas odwrotnie, takiego zainteresowania i chęci pomocy ze strony asystenta nie spodziewałem się, a jednak, na zajęciach mogą, ale nie muszą odbywać się wejściówki, które są zawsze z materiału który jest przewidziany na dane zajęcia. Jeśli nauczyłeś się zdasz bez problemu. Co jakieś 3 tygodnie odbywa się kolokwium, które jest praktyczne i teoretyczne, jednak naprawdę jest ono do zdania. Ważne jest to, że u nas nie zbiera się pkt, kolosy są na zal/nzal i można je poprawiać. Zazwyczaj są 2 terminy poprawkowe. Żeby być dopuszczonym do egzaminu trzeba mieć wszystkie zaliczone, i uwaga można być zwolnionym z egzaminu praktycznego jeśli średnią z wszystkich szpilek w ciągu roku miało się powyżej 80% - warto! Egzamin jest ciężki, ale też do zdania przy systematycznej nauce.
Drugim najważniejszym przedmiotem jest Histologia, która po zmianie kierownika i asystentów również spuściła z tonu. Wejściówki na zajęciach i kolosy są naprawdę do zdania. Mamy jeden konkretny podręcznik i wszystkie zaliczenia układane są pod niego, także jak się nauczysz to zdasz, egzamin. Podobny poziom trudności tylko materiał z całego roku obowiązuje.

Kolejnym przedmiotem jest Biologia Molekularna która jest w Zabrzu do rany przyłóż. Wejściówki owszem wymagają dużej wiedzy ale jest ona jasno zaznaczona tzn wiesz czego się uczyć żeby zdać.
W 2 semestrze, który jest cięższy zaczyna się Biochemia, która jest bardzo ciekawa. Zajęcia w laboratoriach, 2 kolosy w ciągu semestru tylko, egzamin pisze się natomiast na 2 roku z tego.
Genetyka to właściwie takie przedłużenie biologii molekularnej, ale bardzo ciekawa i również bezproblemowa.

Kolejna jest Biofizyka i niestety muszę powiedzieć, że jest to przedmiot wyjątkowo upierdliwy, ale to też zależy na jakiego asystenta się trafi. Niektórzy naprawdę wymagają szczegółowej wiedzy i czasem trzeba cały weekend siedzieć na tym. Do tego po każdych ćwiczeniach trzeba pisać sprawozdania, które często są nieakceptowalne przez asystenta ale ostatecznie każdy je zalicza w końcu. Egzamin ciężki! mogę powiedzieć, że chyba najcięższy w sesji letniej, ale może wynika to z tego ze najmniej uczyłem się z tego przedmiotu, ale spokojnie jak ktoś systematycznie będzie powtarzał materiał to zda. Niestety jest to przedmiot, który trzeba zaliczyć i zapomnieć. Oczywiście jest przedmiotów o wiele więcej np. j.angielski, etyka, historia medycyny, ale wyglądają one podobnie jak na innych uczelniach, są raczej bezproblemowe więc i nie ma co ich opisywać. A jest jeszcze Pierwsza pomoc, która jest jedynym przedmiotem, który gdzieś zahacza o tą praktyczna część medycyny na 1 roku.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia daje ogromne możliwości rozwoju, wiele kół naukowych, każdy znajdzie coś dla siebie. Możliwość wyjazdu na Erasmusa bądź na praktyki wakacyjne za granice.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Szczerze mówiąc trafiłem na niesamowicie fajny rocznik, mega pomocny, wszyscy stoją za sobą murem, współpracują, wymieniają się notatkami, książkami itp.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania są raczej tanie, można wynająć pokój już nawet za 500 zł jak się dobrze poszuka.

Życie w mieście

To jest jeden z minusów. Zabrze ładnym miastem nie jest, dużo starej zabudowy, lasy, pola itp. Komunikacja również średnia, ale mamy puby, kina, kluby wiec tragedii nie ma.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Szczerze mówiąc polecam, miałem ogromne obawy przed pójściem na tą uczelnię i na ten wydział, ale słuchając znajomych na innych uczelniach mogę tylko powiedzieć, że jest prostudencko. W zeszłym roku ani przez sekundę bym nie pomyślał, że tak bardzo po ludzku zostanę potraktowany właśnie tutaj, a jednak. Widać, że uczelnia po aferach chce się zmienić.
PS: mówię tutaj o wydziale w Zabrzu, bo Katowice to historia zupełnie inna.

Pielęgniarstwo, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest dość sporo. Materiału do nauczenia jest nieporównywalnie więcej niż w liceum. Niestety przez pandemię zdecydowana większość zajęć odbywała się zdalnie, ale przynajmniej na początku było z 5 zajęć stacjonarnych z Podstaw pielęgniarstwa. Jeśli chodzi o przedmioty to największym pogromem jest anatomia. Zaliczenia i kolokwia to koszmar, szczególnie na I terminie, którego większość nie zdaje. Natomiast same zajęcia nie są najgorsze, a asystenci mili. Nie wiem czy słyszałam chociaż o jednym, który byłby nieprzyjemny. Oczywiście w zależności na kogo traficie, może być nieco trudniej lub łatwiej. Większość przedmiotów jest do zdania, a prowadzący nie robią żadnych problemów. Genetyka i biochemia mają ciężkie zaliczenia ze względu na ich formę (2 zdania jako pytanie i należy odpowiedzieć, czy fałszywe oba, czy I fałszywe, a II prawidłowe itp.), więc z 50 pytań macie tak naprawdę 100, a na jedno zadanie jest minuta. Badania naukowe w pielęgniarstwie są przydatnym przedmiotem (jak pisać pracę dyplomową), ale moim zdaniem niepotrzebnym na I roku, gdzie o pisaniu pracy nikt tak naprawdę jeszcze nawet nie myśli. Prawo medyczne prowadzone raczej w sposób nieciekawy. Dietetyka w formie wykładów z tym, że na zaliczeniu nie było z nich nic, a zagadnień również żadnych nie podano. Mikrobiologia i parazytologia, genetyka oraz zakażenia szpitalne z najlepszym prowadzącym na świecie Panem Tomaszem. Przyznam szczerze, że jest to człowiek z pasją i autentycznie wszyscy prosili o wydłużenie wykładów z jego udziałem. Jeśli chodzi chyba o najważniejszy przedmiot na I roku, czyli Podstawy pielęgniarstwa to zależy na kogo traficie. W I semestrze każde zajęcia były z innym prowadzącym, natomiast na II każda grupa ćwiczeniowa miała jednego. Większość pielęgniarek przyjemna, ciekawie opowiada, natomiast jest kilka, którym ewidentnie się za bardzo nie chce, ale na szczęście są to raczej wyjątki. W tym roku ze względu na pandemię zmniejszono liczbę zajęć i zwiększono ich zakres przez co materiał z całego roku przerobiliśmy w jeden semestr. Niestety ponieważ było dużo rzeczy na jedne zajęcia to nie wszyscy zdążyli czynności przećwiczyć, a jeżeli już to max. 1-2 razy. Kierowniczka katedry to anioł. Kobieta ludzka i prostudencka. Czasami wystarczy naprawdę porozmawiać i dużo rzeczy się załatwi bez problemu. Dużym minusem jest kulejąca organizacja. I duża dezorientacja w terenie na wydziałach. Sale często niepodpisane i nikt nie wie gdzie co jest.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jeśli chodzi o zaopatrzenie uczelni to trudno tutaj coś mówić, kiedy zdecydowana większość zajęć odbywała się zdalnie. Natomiast na pewno dużym plusem jest nieźle wyposażone Centrum Symulacji, a jeżeli chodzi o perspektywy pracy po pielęgniarstwie to chyba nie muszę na ten temat się zbytnio rozpisywać.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście większości kadry jest pozytywne, albo przynajmniej neutralne. Zdarzą się może 2-3 nieprzyjemni prowadzący, ale raczej to wyjątki. Natomiast jest kilka perełek. Jeśli chodzi o studentów to oczywiście zależy od konkretnego roku, ale ja póki co spotkałam się jedynie z pomocą i wsparciem od studentów mojego roku jak i wyższych lat. Ogólnie wszyscy sobie chętnie pomagają i nie ma żadnego wyścigu szczurów za co jestem bardzo wdzięczna.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie wynajmowałam mieszkania, pokoju czy akademika, więc nie wiem jak wygląda sprawa cen w tej kwestii.

Życie w mieście

Katowice same w sobie są dużym miastem i mają wiele do zaoferowania. Komunikacja dobra, choć może czasami mogłaby być nieco lepsza. Jeśli chodzi o możliwości spędzenia wolnego czasu

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Ogólnie nie jest najgorzej. Na dzień dzisiejszy polecam, ale nie wiem jak to będzie na kolejnych latach.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki na 1 roku jest ogromna, ale to jest żaden problem. Jeśli się dobrze trafi to można nawet walić konia cały rok, a i tak się zda. Gorzej jeśli trafi się źle - wtedy jest konkretny odsiew i zarywanie nocy. Ja zdawałem jeszcze kiedy na katedrze anatomii królowała pewna pani (nie pozdrawiam). Znęcanie się psychiczne i wymuszanie ciągłej nauki to normalka na tej uczelni. Sprawiedliwości nie ma - są tacy co życie poświęcają, a i tak ta uczelnia rzuca im kłody pod nogi, a są tacy co NIE ROBIĄ NIC i zdają bez pucy (może kwestia znajomości?). Czasu wolnego jest nie wiele, bo prawie cały swój wolny czas myślisz jak ogarnąć tonę pytań, materiału ze skryptów (bo nie ma czasu zaglądać do książek). Najgorsza i tak z tego wszystkiego jest biolomolo, ale to sami zobaczycie. Najgorszy przedmiot, bezsensowny i nie wnosi kompletnie nic do waszego życia, a trzeba wykuwać tysiące szlaków, nazw, ja nie pamiętam totalnie nic z 1 roku, więc pytanie, po co się tego uczyć?

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Są koła naukowe, ale rządzą się swoimi prawami, polegają głównie na pisaniu prac, czasem można iść na jakiś dyżur, ale rzadko coś ciekawego się trafia. Generalnie nuda, dobre dla ludzi chcących stypendium. Nie ma w tym sensu i logiki.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wśród studentów dość dobra, ale to też zależy na jaką grupę się trafi. O relacjach student-profesor lepiej nie wspominać, bo jeszcze mnie znajdą i dojadą, serio.

Jak jest z mieszkaniem?

Nie wynajmuję.

Życie w mieście

W czasach wirusa słabo. Nie ma co robić, bo ligota to wrzód na tyłku Katowic tak naprawdę, a do centrum jest daleko. Co najwyżej można wziąć ubera.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Lepiej idźcie do Opola.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki spora na pierwszym roku, zwłaszcza na II semestrze. Za moich czasów było jeszcze zaliczenie ustne z biofizyki, które było najtrudniejszym z egzaminów po 1 roku; obecnie się to zmieniło i ponoć jest trochę lepiej :). Szpilki nie należały do najtrudniejszych, jeśli się włożyło trochę pracy, ale to tez kwestia indywidualnych doświadczeń. Zaliczenia z anatomii były w większości ustne, dużo zależało od prowadzącego, ale zdecydowana większość osób zaliczała ostatecznie wszystko. Histologia była okropna; nauka skryptu na pamięć jak wierszyka, nieprzyjemna kadra i tragicznie trudny egzamin końcowy, nie polecam. Jeśli chciało się zdać wszystko w pierwszych terminach, to trzeba było poświecić kilkanaście godzin tygodniowo, wiec nauki więcej niż w liceum. Mimo wszystko, był czas na powrót do domu, przerwy świąteczne i zimowe, czas na spotkania ze znajomymi; generalnie do przeżycia. Drugi rok to znacznie więcej nauki (fizjologia/biochemia) i dużo trudniej go zaliczyć. Tutaj już było naprawdę mało czasu wolnego w tygodniu i mocno oderwani od rzeczywistości prowadzący (szczególnie na fizjologii). Pozostałe lata dużo więcej czasu, ale tez więcej jego marnowania. Długo czeka się na prowadzących po korytarzach (czasem nawet 2-3h), zajęcia mało praktyczne, głównie prezentacje i trzeba jeździć po całym Śląsku od miasta do miasta. Problemów z zaliczeniem od 3 roku już raczej nie ma.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć raczej niski, z pewnymi wyjątkami (np. Świetna patomorfologia, pediatria, okulistyka). Prowadzący nie szanują czasu studentów, spóźniają się na zajęcia notorycznie, poziom egzaminów odbiega od tego, co jest omawiane na zajęciach, rzadko kiedy widzi się jakichś pacjentów, a jak już są, to właściwie tylko zbiera się wywiady do upadłego. Koła naukowe są, niektóre z nich ludzie sobie bardzo chwalą. Osobiście polecam koło z biochemii. Większość dodatkowej aktywności, np uczestnictwo w dyżurach, wolontariat itp., to raczej kwestia indywidualna; jeśli komuś zależy, to znajdzie coś dla siebie. Perspektywy po kierunku lekarskim są pewnie takie same, jak po innych uczelniach. Śum w Zabrzu nie słynie z najlepszych wyników egzaminu końcowego i nie jesteśmy do niego zbyt dobrze przygotowywani, ale jak wspomniałem, jeśli komuś na czymś zależy, to da się to w większości przypadków osiągnąć.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera wśród studentów jest raczej okej. Ja trafiłem na wyjątkowo zgraną i fajną grupę, ale są tez pojedyncze przypadki jakiegoś wyścigu szczurów i przechwalania się. Niemniej jednak, atmosfera między studentami to prawdopodobnie największy plus tej uczelni. Prowadzący to z kolei zupełnie inna historia. Znane chyba już na cały internet są przypadki tzw „afery mobbingowej” i sam mogę potwierdzić, ze zdarzają się seksistowskie teksty, naśmiewanie się ze studentów, utrudnianie odrabiania lub usprawiedliwiania nieobecności lub celowe użalanie studentów z pobudek osobistych. Sam nie spotkałem się z niczym poważniejszym, ale wierzę w historie kolegów.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań do wynajęcia są dość wysokie, biorąc pod uwagę ich stan i otoczenie. Ja mieszkałem w kawalerce, średnia cena to ok. 1200-1500 zł z opłatami za takie mieszkanie. Większe mieszkania lub w nowszej zabudowie oczywiście odpowiednio droższe. Akademik z tego co wiem, to koszt ok. 500 zł za jednoosobowy pokój na miesiąc. Mam kilku kolegów z roku w akademiku w centrum miasta i raczej są zadowoleni. Mieszkania jak się dobrze trafi tez mogą być bardzo fajne, ale to już zależy od szczęścia. Na 1 i 2 rok polecam Rokitnicę, trochę dalej od Helenki, ale spokojniej i jakoś tak przyjemniej moim zdaniem.

Życie w mieście

Miasto górniczo-robotnicze, mało urodziwe, dość mało terenów zielonych, praktycznie brak miejsc, w których można wyjść na piwo czy imprezę z ludzi z roku (pozostają domówki). Zabrze jest całkiem spore, ale mało tutaj atrakcji turystycznych, czy w ogóle ładnych okolic. Z fajniejszych miejsc, polecam chociaż raz odwiedzić kopalnię Guido i przejechać się na rowerze po strefie ekonomicznej. Komunikacja miejska jest ok, połączeń autobusowych jest sporo, kolejami śląskimi można dość sprawnie dojechać do Katowic. Od 4 roku dość potrzebny staje się samochód. U nas ludzie dzielili się po 4-5 osób pomiędzy samochody, które mieli koledzy z grupy. Konieczne będą dojazdy do Katowic, Sosnowca, Chorzowa, Tarnowskich Gór, wiec warto wcześniej sprawdzać gdzie się ma zajęcia. Drogi na Śląsku są na szczęście bardzo dobre i autem można wszędzie dojechać <40 min.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Kierunek lekarski to wielce specyficzna sprawa. Długie studia, na które ciężko się dostać, bez licencjatu i możliwości zarobkowych w trakcie studiów. Jeśli się nad nim poważnie zastanawiasz, to zastanów się jeszcze raz, bo ja prawdopodobnie zmieniłbym kierunek gdyby było to możliwe, ale już za daleko zaszedłem :). Dla zdecydowanie zdecydowanych nie polecam Zabrza; myślę ze mimo wszystko łatwiej rozwijać życie towarzyskie i swoje zainteresowania choćby w sąsiednich Katowicach lub innych większych miastach np. Wrocławiu, czy Warszawie. Jeśli z kolei brakuje Wam punktów na te „lepsze uczelnie” to warto rozważyć mniejsze, ale bardziej urokliwe ośrodki jak Opole, Rzeszów, czy Kielce :).

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia absolwenta studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Studiowałem w latach 2013-2019 na wydziale w Katowicach. Na pierwszym roku było sporo nauki względem liceum i miałem wrażenie, że mam wiecznie za mało czasu. Jak wyglądały najważniejsze przedmioty. Histologia - szczegółowe pytania z podręcznika i stosunkowo nieliczne zaliczenia, a na koniec egzamin ze szkiełek i testowy (byłem zwolniony). Anatomia - szpilki i testy, w zależności od asystenta mnie lub bardziej wymagające zaliczenia na ćwiczeniach, od których zależało dopuszczenie do kolokwium, na kolokwiach były pytania z bazy, a na egzaminie pojawiły się nowe - po obniżeniu progu do 60% (średnia szpilki i test) zdało 50%. Biologia molekularna - zaliczenia ćwiczeń i egzamin, pytania u czasem wzięte nie wiadomo skąd, ale nie miałem problemów ze zdawaniem. Biofizyka - nie było problemu ze zdaniem, ale nie dużo wyciągnąłem z tych zajęć. W kolejnych latach nieco więcej pracy było na 2, 3 i 6 roku, a 4 i 5 (pomijając sesje letnią na 5) rok był raczej stosunkowo luźny.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć
Na 2 i 3 roku (1 w poprzednim akapicie) jak dla mnie pozytywnie się wyróżnia fizjologia. W przypadku reszty nie jest dobrze, ale moim zdaniem też tragedii nie było (pomijając kilku asystentów)
Na klinikach niestety dużo podpierania ścian, przeładowane grupy i regularne spóźnienia asystentów na większości zajęć i nadmiar seminariów w stosunku, a mało rzeczy praktycznych. Mam wrażenie, że nauka badania fizykalnego na uczelni kuleje, za to było stosunkowo sporo fajnych jak dla mnie zajęć z EKG. Na + na pewno też symulacje w CDiSM, szkoda tylko, że było ich stosunkowo mało (chirurgia, ginekologia, neonatologia, medycyna rodzinna, intensywna terapia, trochę z ratunkowej na początku studiów). Sam standard zajęć zależy od katedry i prowadzącego - niektóre wspominam dobrze inne źle mniej więcej w proporcji 1:2, żadnej traumy w związku z zajęciami nie mam.

Zaopatrzenie biblioteki
Ok, aczkolwiek ja dużo korzystałem z ibuk libra, a mało ze zbiorów papierowych. Czego sporo osób nie wie SUM umożliwia dostęp do zbiorów UŚ i UEK (CINIBA). Nie mam specjalnych zarzutów co do biblioteki i czytelni na Ligocie, z której głownie korzystałem

Jeśli chodzi o koła to jeśli chodzi rozwój naukowy sporo zależy od koła, są działające prężnie, są niedziałające i takie gdzieś po między. Z perspektywy mojej działalności naukowej nie jestem do końca zadowolony. Przynajmniej niektóre koła umożliwiają chodzenie na dyżury, choć częściej mam wrażenie, że są nastawione na pisanie prac. Wiem, że zainteresowani zabiegówką znajomi chodzili do zabiegów (kardiochirurgia dziecięca, chirurgia naczyniowa, chirurgia przewodu pokarmowego)

Jeśli nic się nie zmieniło to fakultety na tej uczelni to była wielka porażka, głównie ze względu na system ich wyboru, w którym grupy losują numerki i potem wybierają całą grupą na tej podstawie fakultety na dany semestr, w kolejnym semestrze kolejność odwrotna. System ten funkcjonował od 3 roku, bo na 2 były jakieś cyrki pod dziekanatem i nie wiem kto go ustalił, ale mam wrażenie, że był na rękę tak starostom grup jaki i uczelni, niestety. Tylko nieliczne fakultety, które miałem były zgodne z moimi zainteresowaniami. Większość fakultetów była farsą, po części dlatego, że trafiali na nie ludzi z podejściem "odbębnić jak najszybciej"

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścigu szczurów w mojej grupie nie było. Podejście wykładowców na kilku katedrach było moim zdaniem nieodpowiednie, co polegało na wysoce nieuprzejmych odzywkach i bezsensownym uwalaniu studentów na ćwiczeniach/seminariach (choć rzadko kończyło się to niedopuszczeniem do egzaminu). Mam wrażenie, że również w podejście uczelni do studenta bywało nacechowane brakiem szacunku. Kolejnym problem jest mam wrażenie brak koordynacji działań między poszczególnymi jednostkami uczelni jeśli chodzi o dydaktykę i spory chaos organizacyjny tu panujący. Nie dostrzegłem jakichś poważniejszych przewinień niż wymienione, o których było na ŚUMems, być może miałem szczęście. Zdarzało się, że niektórzy asystenci olewali studentów przez większość zajęć. O czym już wspominałem grupy są przeładowane, a niektórym katedrom mam wrażenie bardzo mocno brakuje kadry do prowadzenia zajęć z taką ilością studentów.

Jak jest z mieszkaniem?

Jeśli chodzi o akademik to na plus na pewno jego położenie. Lekarski do 3 roku ma właściwie wszędzie blisko. Dwa ze szpitali klinicznych również są 5 min od akademika. Później prawie wszędzie można dojechać na zajęcia komunikacją miejską w czasie znośnym z pominięciem paru wyjątków gdzie trzeba się zorganizować samochodami. Sam standard akademików mi odpowiadał, szczególnie po remoncie (mieszkałem w obecnym DS 1) - pokój cichej nauki i kuchnia co drugie piętro (8 płyt elektrycznych, piekarnik, zlewy), łazienki na segment (pokój 2 i 3 osobowy), pralnie. W pokojach każdy ma biurko, łóżko, półki, jakąś szafę i tablice korkową. Akademik był wtedy dość tani, cena była bodajże gdzieś między 370, a 450 zł w zależności od ilości osób w pokoju. W czasie pandemii było sporo zamieszania z akademikami, ale mnie to już ominęło więc nie wypowiem się na ten temat. Mieszkań w pobliżu uczelni (Ligota/Piotrowice) jest dostępnych sporo. Łącznie z mieszkań korzystałem 2,5 roku. W pierwszym wypadku było to około 500 zł za pokój na 2 osoby (standard podobny jak w akademiku). Później za 2 pokojowe mieszkanie na 2 osoby ok 1200 zł przy całkiem niezłych warunkach i z możliwością trzymania zwierzęcia.

Życie w mieście

Ligota to obrzeże Katowic, aczkolwiek nie najgorzej skomunikowane autobusowo z centrum (tramwaje tu nie dojeżdżają). Pewnym minusem są tworzące się korki, w kierunku centrum w godzinach szczytu. Na plus to fakt, że jest to zielona dzielnica (pewien minus to dużo dzików, choć w tym roku jest ich jakby mniej), z dużą ilością lasu i parkiem Zadole w pobliżu. Sporo miejsc do pojeżdżenia na rowerze, biegania, spacerowania. Jak ktoś się postara to znajdzie w okolicy bez problemu stół do ping-ponga, mało wymagającą plenerową siłownie czy miejsce żeby pograć w piłkę. Z imprez uczestniczyłem głównie w domówkach i akademikowych -mnie to zadowalało, ale nie jestem w tej kwestii wymagający. Atrakcje kulturalne w centrum chyba nie odbiegają znaczenie od innych miast podobnej wielkości. Szczególnie godny polecenia wydaje się NOSPR. Samo miasto uważam, że nie jest też tak brzydkie jak w opiniach niektórych i w sumie je nawet lubię je. Centrum mam wrażenie, że bez takich dzikich tłumów jak w Warszawie czy Krakowie. Problemem jest smog w sezonie zimowym

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wybrałem ŚUM, bo miałem blisko do domu rodzinnego i się dostałem, choć miałem pewien wybór z kilku innych uczelni. Czy byłbym szczęśliwszy na innej uczelni? Nie powiem, że polecam ŚUM, pod wieloma względami mogłoby być lepiej. Nie mam jednak po skończeniu tej uczelni jakieś traumy czy bardzo złych wspomnień, nawet jeśli było trochę stresujących momentów, szczególnie na pierwszych latach.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauka od rana do wieczora, ale to chyba jak na każdej medycznej uczelni. Jednak ostatnio na pierwszy rok doszła również biochemia w II semestrze, dlatego że dziekan wykłada właśnie biochemie i postanowił przedłużyć ją na 1,5 roku (zupełnie niepotrzebnie, do niczego się to potem nie przydaje).
Stosunek do studenta gorszy niż w liceum ;) Samo dno piramidy, jaka istnieje na tej uczelni.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć zwykle nie wybiega poza seminariozę, asystentów jest za mało aby ćwiczenia wyglądały normalnie, za duże sekcje kliniczne, dramat. W większości podpieramy ściany. Koła naukowe zwykle akceptują tylko osoby, które mają zamiar pisać pracę naukową, bez tego czasami nie ma możliwości pochodzenia sobie na dyżury, żeby sprawdzić czy dana specjalizacja jest dla nas (bo przecież z ćwiczeń się tego nie dowiesz).
Wiadomo jak traktowany jest lekarz w Polsce, jeśli masz jakieś alternatywy to nie idź na lekarski, po tym można zostać tylko konowałem :)

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Część asystentów bardzo się stara, niestety większość jest zawalona swoją pracą i nie mają dla nas czasu. Są asystenci, którzy potrafią studenta zmieszać z błotem, niezależnie od roku studiów.
Większość naszych propozycji jest totalnie olewana, zajęcia prowadzone są dokładnie tak samo jak 30 lat temu, dopiero teraz odkryli coś takiego jak e-learning, bo musieli, ale też wygląda to tragicznie w większości przypadków.
Ponadto bywają studenci, którzy ustawiają cały rok i wszystkich asystentów pod swoje dyktando, a uczelnia nic z tym nie robi, bo boi się nieuzasadnionych pozwów - kto wie o kim mowa ten wie, kto nie wie - wystarczy spytać wyższych lat.

Jak jest z mieszkaniem?

Jeśli ma się fajnych ludzi wokół to mieszkanie nie gra roli :)) Dużo mieszkań wokół uczelni, Ligota to dzielnica Katowic, która jest mocno na uboczu, ale są połączenia do centrum.
Na 1 roku nie ma się co nastawiać na imprezowanie, przynajmniej za moich czasów nikt nie miał na to tyle czasu, choć oczywiście zdarzyło się parę integracji.
Akademiki stoją pod samą uczelnią, ale ich wygląd pozostawia wiele do życzenia i są raczej drogie jak na standard i metraż pokoju.

Życie w mieście

Jeśli czas na to pozwala, to w centrum Katowic jest co robić, sporo klubów i knajp. Ligota to kulturalny zaścianek, nic tam nie ma, więc zawsze trzeba jeździć do miasta, albo pozostają domówki ;)
Powietrze zimą jest nie do zniesienia. Trzeba też pamiętać, że Śląsk to nie Wrocław czy Gdańsk ;) Jest tu raczej brzydko :p

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nigdy nie wybieraj tej uczelni. Wszyscy na początku są podjarani samym faktem studiowania, a im dalej w las tym gorzej, traktowanie studentów VI roku przechodzi wszelkie granice. Zajęcia kliniczne są najsłabszym punktem tej uczelni, TRAGEDIA. Są dużo lepsze uczelnie w tym kraju niż ŚUM, tutaj po prostu nie szanuje się czasu ani zapału studenta.
Sytuacji absurdalnych jest całe mnóstwo, nagminnie się powtarzają mimo afer typu ŚUMEMES (polecam poczytać na Fb) i mimo zmian władz uczelni.
Gdyby była możliwość jeszcze raz wybrać uczelnie to na pewno byłaby to możliwość wykorzystana. Na całe szczęście grono przyjaciół pozwoliło to jakoś przetrwać, ale tu też trzeba dobrze trafić na ludzi.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Głównie nauka, nauka i jeszcze raz nauka, prócz biologii molekularnej, anatomii i histologii od II semestru dochodzi jeszcze Biochemia, czyli postrach II roku, która została częściowo przerzucona na I rok. Na każdych zajęciach są wejściówki, głównie jest to chemia maturalna + wyrycie skryptu uczelnianego na pamięć. Później dochodzą zagadnienia typowo biochemiczne i medyczne. Niestety, ale atmosfera panująca na zajęciach była b. nieprzyjemna (zależy od asystenta – pewna ciemnowłosa pani uprzykrzy wam życie). My mieliśmy na szczęście tylko dwa zajęcia w formie stacjonarnej. Pozostaje mi tylko współczuć wam, jako pierwszakom ilości nauki w II semestrze.
Z histologii będziecie mieć nowy podręcznik, więc nie opłaca się kupować tych, z których my się uczyliśmy.
Anatomia – w tym roku widziałem, że mają być wejściówki na zajęciach (nigdy tego nie robili), być może jest to efekt skrajnego porzucania nauki anatomii na rzecz biologii i histologii (bo inaczej się nie dało przejść I roku). Z anatomii jest dość dużo preparatów, prosektorium jest duże i nowoczesne.
Z histologii fajne są mikroskopy, ale na tym się kończy. Sala jest stara i dwoma dużymi telewizorami, zajęcia nudne (potrzebujecie kredek i zeszytu i fartucha lekarskiego (po co?)), wejściówki trudne (schodzi na nie cały weekend – na jedną!). Trzeba zbierać punkty, dzięki temu zaliczając semestr.
Biologia molekularna – przedmiot nudny, nic ciekawego się na niej nie robi. Wejściówki do zdania, pytania wchodzą, najgorzej mają grupy, które jako prowadzącego dostają szefa katedry, ale za drugim razem zazwyczaj się zdaje. Polecam uczyć się do kolokwiów, bo to je najwięcej osób ulewa, a II i III termin jest bardzo trudny. Dodatkowo każdy musi przedstawić prezentację na temat podany przez prowadzących, głupota, ale co zrobić.
Pierwsza pomoc – zajęcia ciekawe (centrum symulacji), samo zaliczenie ma przerost formy nad treścią, nazywają to egzaminem, a jest to zwykłe zaliczenie, prowadzący są mili i uprzejmi.
I mój osobisty hit uczelni: Diagnostyka obrazowa – anatomia radiologiczna. Przedmiot, który jest tylko na SUM (na I roku), jest to radiologia pomieszana z anatomią. Tak jak w latach ubiegłych katedra robi ewidentne problemy z zaliczeniem przedmiotu – u nas było ono 20 lipca a wyniki dali pod koniec sierpnia, mówiąc, że to przez urlopy pracowników sprawdzających. Sam prowadzący mówi na początku, że kilka osób co roku powtarza ten przedmiot i za niego płaci (i tu słychać jego śmiech), sam przedmiot jest na zaliczenie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Dość spore, ale po ukończeniu studiów, bo dużo szpitali w okolicy, tanie mieszkania (ale nie w samych Katowicach). Biblioteka dobrze zaopatrzona, podręczników wystarcza dla wszystkich. Są koła naukowe, można chodzić na dyżury do Klinik (jako pomoc). Wszystko to, jeśli przejdzie się najgorsze dwa lata studiów. A skutecznie obrzydza je Biochemia, Immunologia, Histologia i Biologia Molekularna.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wśród studentów bardzo dobra, na linii student-nauczyciel w zależności od katedry – bardzo dobra po tragiczną. Do antystudenckich katedr zaliczam: Kat. Radiologii, Biologii Molekularnej i (czasami) Anatomii (w zależności od humoru kierownika ćwiczeń/katedry)

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny mieszkań od 500-1200 za pokój, w zależności od miejsca wynajmu. Polecam kupić oczyszczacz powietrza, bo w sezonie grzewczym o 21.00 nie otworzycie okna (tak bardzo śmierdzi). Wynajmujcie blisko uczelni, bo transport miejski ma ogromne opóźnienia. Fajnie dojeżdża się pociągiem (Katowice-Ligota). Znam dużo osób, które dojeżdżały na uczelnię z Rudy Śląskiej, Dąbrowy, Sosnowca, Czeladzi - jest to wykonalne.

Życie w mieście

Jest Spodek, Mariacka, Park Wodny Tychy, Aquadrom Ruda Śląska (wszędzie fajny dojazd z uczelni), Park Śląski, w tym Zoo, siłownia . Na samej Ligocie jest bardzo nudno, poza kościołem nie ma nic, gdzie można się zabawić.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Idąc tutaj musicie się liczyć z tym, że dużo osób odpadnie. To, że w tym roku było znacznie lżej zawdzięczamy koronawirusowi. Są uczelnie, gdzie będzie lżej, a próg zaliczeniowy zamiast wynosić 65-70% wynosić będzie 50% (a to bardzo pomaga).
Polecam głęboko przemyśleć wybór tego uniwersytetu.
Na koniec taka uwaga: nie kupujcie żadnych notatek, zeszytów i innych „materiałów” od starszych roczników, bo wszystko dostaniecie za darmo na początku roku akademickiego od tegorocznego II roku.
Jak to mawiają prowadzący na uczelni: wiecie państwo kto najlepiej umie biochemię? – osoby, które mają trzecie terminy 😉
Samym prowadzącym zależy na tym, by jak najwięcej osób miało III termin, bo to zmusza do wytężonej nauki, przy czym wakacji się nie ma, bo uczysz się biochemii, histologii czy anatomii.
Jedyne, co jest bardzo fajne w SUM, to panie w dziekanacie, szczególnie osoba zajmująca się I rokiem – kochana, zawsze doradzi.

Kierunek lekarski, Śląski Uniwersytet Medyczny (ŚUM) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ilość nauki jest ogromna, nieporównywalna do tej z matury/liceum (Katowice). Przede wszystkim trzeba przygotować się na to, że są dwa najważniejsze przedmioty, jak Biologia Molekularna (w całym kraju nie znajdziecie bardziej wymagającej katedry). Jest to przedmiot ultranieprzydatny, co tydzień kartkówki, odpytywania. Materiały do zajęć należy wyszukiwać samemu, bo katedra nie udostępnia nic. Przedmiot-dramat dla wielu osób, sam kierownik bardzo nieprzyjaźnie nastawiony do studentów, wykłady są obowiązkowe (jest lista), niby można zdobyć jakiś punkt do egzaminu dzięki temu. Sam egzamin w porównaniu do kolokwiów do pestka (są dwa, ilość materiału jak do matury z biologii).
Histologia – już została opisana poniżej. Należy przygotować się na recytację książek. Pytania tak pięknie skonstruowane, że nie znając ciągu zdania w książce, trudno na nie odpowiedzieć. Pracownicy bardzo mili i przyjemni.
Anatomia – cierpi najbardziej na tym, że dwa przedmioty powyżej są na bardzo wywindowanym (sztucznie) poziomie. Nie ma się kiedy uczyć, czasami na zajęciach się śpi, bo jest się zmęczonym biolo-molo. Kierownik katedry bardzo nieprzyjemny wobec studentów, lub robić pod górkę. Dość dużą ilość preparatów i bardzo wymagające szpilki.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia nie daje możliwości rozwoju, wpędza w problemy natury psychicznej. Sprawa o mobbing poruszona na jednym z portali utknęła i nie wiadomo co dalej. Student na tej uczelni jest zerem, można na niego pluć bez obaw. Sama uczelnia jest stara, prócz Centrum Symulacji nie ma w niej nic nowego. Od lat cięgnie się stereotyp Katowic/Zabrza jako patologii (mnóstwo osób odpada, mają poprawki po x razy). Jako osoba, która ma 20kilka lat i jedne studia za sobą nie polecam tej uczelni. Zadowolone są osoby od razu po liceum, które w życiu niewiele widziały i które myślą, że traktowanie studenta jak zera jest czymś normalnym.
Gwarantuję, że jeśli masz już jakieś doświadczenie w studiach, będziesz narzekać. Nikogo nie obchodzi to, że SUM jest w Liście Szanghajskiej.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście wykładowców: zrobić jak najtrudniejszą kartkówkę/egzamin, ulać jak największą liczbę studentów, im więcej osób ma 3 termin, tym bardziej „błyszczy” dana katedra. Dużo studentów na warunkach = dużo pieniędzy dla danej katedry za powtarzanie roku (np. histologia i biolo-molo). Studenci sobie pomagają.

Jak jest z mieszkaniem?

Same akademiki były remontowane w zeszłym roku i wyglądają nieźle. Ceny mieszkań podobne jak w Szczecinie/Poznaniu/Bydgoszczy, a samo miasto bardzo paskudne.

Życie w mieście

Żadnego szybkiego środka transportu bezpośrednio na uczelnię, która położona jest na skraju Katowic. Co spotkasz na kampusie? – dziki, wiewiórki i emerytów. Ligota to miejsce bez życia. Same Katowice są strasznie paskudne, szare, bardzo mało studentów (bo uczelnie porozrzucane po całym Śląsku).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Przestrzegam przed wyborem tej uczelni przez osoby starsze wiekiem/doświadczeniem oraz słabe psychiczne. Będziecie tylko narzekać jak daleko za resztą Polski jest ten uniwersytet, jak mało daje od siebie, a jak wiele oczekuje od studenta. Bardziej polecam małe uniwersytety, gdzie studenta się szanuje, ale i wymaga się.
Naprawdę nikt nie patrzy na to, jaką uczelnię skończyłeś, tylko jakie umiejętności posiadasz. Tutaj, poza nauką nie ma życia praktycznie na nic, w dalszych latach (2 i 3 rok) jest tak samo źle, jak na 1 roku.

Strony