Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Wiadomo, że nauki jest więcej niż w liceum. Mogę nawet powiedzieć, że zdecydowanie więcej, ale głowa bardzo szybko potrafi się przestawić i wejść na najwyższe obroty. Ilość czasu poświęcana na naukę jest subiektywna, zależy, co komu idzie lepiej lub gorzej. W moim przypadku uczyłam się zawsze tak, by mieć czas na sen każdej nocy (ważne!), pochodzić na treningi dość regularnie i wyjść czasem ze znajomymi. Dużo zależy od tego, jak kto planuje swój czas. Książki mam wszystkie w pdfie na iPadzie, co jest bardzo wygodne i daję ulgę moim plecom.
Na pierwszym roku dominuje 5 przedmiotów: biofizyka, anatomia, histologia, fizjologia i biochemia.
Biofizyka: Ćwiczenia według mnie były bardzo przyjemne, bardzo mili prowadzący i ciekawe ćwiczenia. Wykonujemy je w parach i razem uzupełniamy protokół. Na każdych zajęciach jest wejściówka, ale da się na nią nauczyć i mieć dobre wyniki. Egzamin jest po pierwszym semestrze i według mnie był bardzo przyjazny, jeśli ktoś się przygotował.
Anatomia: katedra anatomii najlepsza ze wszystkich katedr na pierwszym roku. Bardzo rzetelni prowadzący (w większości), preparaty raczej w niezłym stanie. Minusem zajęć są seminaria prowadzone przez studentów, które są dla mnie stratą czasu, aczkolwiek prowadzący je dobrze oceniają i łatwo to zaliczyć. Same ćwiczenia były przyjemne. Kolokwia też dało się napisać, jak się przygotowywało solidnie przez cały rok. Egzamin według mnie na razie był trudny bardzo, ale plusem jest to, że jest tylko teoretyczny egzamin.
Histologia: zajęcia przyjemne, rysowanie preparatów pod kątem miłych prowadzących. Kolokwia znośne, w formie abcd. Katedra bardzo prostudencka!
Fizjologia: niestety największy koszmar naszego rocznika. Z katedry prostudenckiej transformowała do dramatu wielu osób. Zajęcia głównie elearningowe, przez co jest brak stałego kontaktu z przedmiotem i mała możliwość zapytania prowadzącego o ewentualne zagadnienia. Szefowa katedry robiąca wszystko na przekór studentom. Sam przedmiot świetny i bardzo ciekawy, ale niestety można się do niego zniechęcić przez osoby z zarządu katedry. Mimo to, uważam że trzeba starać się podchodzić do takich sytuacji na chłodno i robić we własnym zakresie tyle ile się da, by ogarnąć fizjologie i nie oszaleć. Na pocieszenie mogę powiedzieć, że egzamin okazał się całkiem przyjemny i do zdania!
Biochemia: przedmiot trwający pół roku, w semestrze letnim. Jego dokończenie będzie na drugim roku wraz z egzaminem. Zajęcia ćwiczeniowe były w porządku. Seminaria trwają 3 godziny, ale warto słuchać, bo tematy są bardzo ciekawe, a większość prowadzących potrafi świetnie tłumaczyć te najtrudniejsze rzeczy! Kolokwia przyjemne, biochemia to bardzo fajny przedmiot, którego polecam się uczyć na I roku, mimo braku na nim egzaminu.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia daje świetne możliwości rozwoju, które w głównej mierze będę odkrywać na kolejnych latach. Dużo kół naukowych, ciekawe wydarzenia organizowane przez samorząd i organizacje studenckie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Podejście prowadzących do studentów jest w głównej mierze dobre. Współpraca z nimi jest przyjemna. Tak samo ze studentami – nie zauważyłam żadnego wyścigu szczurów. Oczywiście to bardzo zależy od tego, jakie sami mamy podejście. Jeśli zależy nam na rywalizacji to siłą rzeczy będziemy podkręcać taką atmosferę. Ja staram się rozmawiając z ludźmi podkreślać to, że każdy ma gorsze chwile i każdy czasem może mieć jakieś zaległości. Żeby pomagać innym, dzielić się notatkami. To bardzo dużo zmienia w atmosferze między studentami, a tak naprawdę żeby przetrwać te trudne studia to trzeba mieć wsparcie w znajomych i dbać o te relacje międzyludzkie.
Wiadomo, zdarzają się osoby, które potrafią zepsuć czasem atmosferę (czy to student, czy prowadzący), ale tacy ludzie są wszędzie i na to nic nie poradzimy. A to są dobre momenty do nauki radzenia sobie z podobnymi sytuacjami, bo w życiu i pracy będzie ich więcej.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie udało mi się znaleźć dobre, blisko kampusu. Jest dużo ofert mieszkań, ceny wiadomo są wysokie, ale nie tak wysokie jak w innych miastach typu Warszawa, Gdańsk czy Wrocław.

Życie w mieście

Poznań to dobre miasto do studiowania. Dobrze skomunikowane, można znaleźć dużo miejsc do wyjścia z ludźmi. Wszyscy czekają na skończenie remontów, które czasem utrudniają.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

To co chciałabym podkreślić – dużo zależy od szczęścia i od tego, z jakim nastawieniem wchodzimy w ten etap. W moim przypadku, wchodziłam z neutralnym nastawieniem, bardziej ciekawa tego, co będzie. Nie miałam żadnych oczekiwań. Trafiłam na super grupę dziekańską, fajnych prowadzących na anatomii, poznałam super osoby. Na kolokwiach w większości miałam też szczęście do pytań. Mimo to, bywały momenty trudne dla mnie, będące próbą przetrwania.
Dlatego przede wszystkim, nie stresować się nadmiernie, dbać o zdrowie i ruch, wysypiać się oraz uczyć mądrze! To są jedyne rady, które mogę dać. Na resztę rzeczy nie ma się wpływu, mamy tylko wpływ na to jak zareagujemy. Mimo licznych ambiwalentnych opinii o UMP, ja lubię tę uczelnię, lubię tu być i studiowanie tu może być fajne.