Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1528

Biologia, Uniwersytet Łódzki - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Podobnie, jak w liceum, z tym, że jest znacznie więcej pamięciowej nauki, ale poświęcałem podobną ilość czasu na samą naukę, co w klasie maturalnej LO. W kolejnych latach nieco luźniej, bo już wiadomo, z czym to się je - można też działać np. w różnych kołach, co daje trochę pewności siebie i polepsza organizację nauki.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia na poziomie - około 7/10. Staże zagraniczne - są, bardzo ciekawe, podobnie współpraca naukowa, biblioteka też działa dobrze. Jestem zadowolony, bo perspektywy pracy naukowej są realne, natomiast część zajęć to zupełna strata czasu, niektóre katedry też nie są zbyt pro-studenckie, więc daję tą ocenę - 7.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera całkiem przyjemna - z nastawieniem, że warto się wspierać w nauce - a każdy uczy się tyle, ile może, na prawdę jest dobrze :)

Jak jest z mieszkaniem?

Płacę 800 zł za mieszkanie, obok także są koleżanka i kolega z wydziału - myślę, ze to dobra cena , bo są wszystkie wygody, w tym internet i właściciel w miarę życzliwy (wolał studentów medycyny, ale mnie też zaakceptował :) Patrząc na innych studentów, to nie zawsze jest tak kolorowo - są na przykład różne problemy z właścicielami - czepiają się niemal o wszystko. W Łodzi to i tak 8/10, jeśli chodzi o mieszkanie.

Życie w mieście

MPK - było gorzej, teraz jest coraz lepiej. Sporo linii, ale niestety dużo spóźnień. Jeśli mogę ocenić, to było 5/10, wskoczyło do 7/10, wolny czas - jest właściwie wszystko, wspinaczka czy siatkówka - to lubię i można uprawiać te sporty w wielu miejscach, pełno klubów, restauracji - jest w czym wybierać, 9/10.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Polecam Uczelnię i wydział (oceniając - 8/10) - natomiast warto mieć w miarę ukierunkowany plan na siebie, działać już od pierwszego (drugiego, maksymalnie) roku w miejscu, z którym wiąże się zawodową przyszłość - czyli naukowo na Uniwersytecie, w danej firmie/przedsiębiorstwie czy nawet urzędzie - to bardzo ważne, z resztą chyba tylko koledzy lekarze nie muszą takich akcji robić - i to jest taki jedyny kierunek. Ale biologia też daje spore perspektywy, może nie tak intratne finansowo, ale równie fascynujące :)

Kierunek lekarski, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku (UMB) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwsze dni, miesiące studiowania to spory przeskok z wymagań licealnych (ilość materiału do przyswojenia, czas na opanowanie danej partii zagadnień, sposób sprawdzania naszej wiedzy) na studenckie realia. Po pierwszym przekartkowaniu atlasu i podręcznika do anatomii każdy jest pełen obaw i wątpliwości, czy zdoła podołać wymaganiom. Na szczęście z czasem wypracowujemy taki tryb nauki, który sprawia, że przy pewnej dozie wysiłku (bez niego na tych studiach niestety się nie obejdzie, nie ma co liczyć na bezkarne lenistwo przez pół roku ;)) udaje nam się zdawać kolejne kolokwia, mieć jakieś życie towarzyskie (zależnie od upodobań, naukowych ambicji i szybkości przyswajania wiedzy może być ono bardziej lub mniej rozbudowane, to już zależy od nas samych) i trochę czasu w zapasie na inne pasje, relaks przed telewizorem czy rozwijanie kulinarnych umiejętności.

Na UMB pierwszoroczni muszą zmierzyć się z czterema budzącymi powszechną grozę przedmiotami: anatomią, biochemią, histologią z embriologią oraz biofizyką. Podana kolejność oddaje moje subiektywne zdanie odnośnie "wielkości" przedmiotu - tj. czasu, który musisz poświęcić na naukę (ranking "nieprzyjazności" zakładów prowadzących te przedmioty, a tym samym wymagań i innych uwarunkowań z tym związanych byłby dokładnie odwrotny, więc można by rzec, że to się nawet fajnie równoważy ;)). Nie mniej będąc już na II roku myślę, że umieszczenie tych przedmiotów na roku I w przypadku UMB jest dobrym rozwiązaniem. Oczywiście wymaga to sporego nakładu pracy, ale zakłady porozumiewają się między sobą i w miarę możliwości starają się w taki sposób rozplanować terminy kolokwiów, żeby był czas na naukę do każdego przedmiotu. Poza tym, nawet jeśli komuś z czegoś powinie się noga, przy odrobinie chęci i zapału da się wypracować jakieś wyjście awaryjne - uczelnia jest raczej prostudencka i nie chlubi się masowym eliminowaniem nazwisk z listy studentów. Rezygnują przede wszystkim osoby, którym zwyczajnie nie leży ten kierunek i codzienne zmuszanie się do nauki albo takie, które z jakichś powodów osobistych muszą przerwać studia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Myślę, że poziom zajęć nie powinien znacząco odbiegać na żadnej z uczelni medycznych - wiadomo, są przedmioty prowadzone lepiej, w ciekawszy i efektywniejszy sposób, są i takie, na których tylko ci poduszki brakuje do pełni szczęścia. Nie mniej jednak na studiach najważniejszą część pracy wykonujemy samodzielnie - w domowym zaciszu, tudzież w zaciszu czytelni, jak również angażując się w działalność kół naukowych, uczestnicząc w dyżurach na oddziałach, które interesują nas pod kątem przyszłej pracy. Często mając świeżo w pamięci lata szkolne, kiedy to w większości przypadków byliśmy prowadzeni za rękę przez nauczycieli, którzy chuchali na nas i dmuchali, żeby przerobić każde możliwe maturalne zadanie, oczekujemy tego samego na studiach. Przy takiej postawie myślę, że będąc na jakiejkolwiek uczelni doznamy rozczarowania.

Zaopatrzenie biblioteki na UMB jest nie najgorsze, przy odpowiednio wczesnej rezerwacji książek (odbywa się ona online) można dostać praktycznie każdą, której potrzebujemy. Poza tym do niektórych mamy dostęp online, no i niektórzy lubią uczyć się w czytelni, która na UMB jest wyjątkowo klimatyczna, a tam można zatapiać się we wciągających do reszty knigach ile tylko chcemy.

Na uczelni prężnie działa stowarzyszenie IFMSA, które organizuje spotkania ze specjalistami różnych dziedzin, warsztaty (szycie chirurgiczne, kardiologiczne z osłuchiwania, komunikacja z pacjentem w medycynie paliatywnej, medycyna ratunkowa itd.), akcje charytatywne na rzecz szpitala dziecięcego i wiele innych. Studenci we własnym zakresie starają się również współpracować z innymi instytucjami organizując kursy języków obcych w zakresie słownictwa medycznego, kursy języka migowego itd. Nie zapominajmy, że uczelnię w dużej części tworzą sami studenci - to właśnie nasze (i wasze w przyszłości) pomysły są wcielane w życie i stają się później jej chlubą.

Poza uczestnictwem w różnego rodzaju kołach i warsztatach ściśle związanych z kierunkiem studiów, studenci angażują się w działalność studenckich sekcji sportowych (m.in. sekcji pływackiej, sekcji wspinaczki), organizacji takich jak klub CoNieCo czy uczelniane radio, czasopismo "Młody Medyk", chór UMB (pierwsze przesłuchanie odbywa się na zajęciach anatomii - polecam, można po latach odkryć swój talent), a także poza uczelnią - zajęcia z zumby, siłownia, spotkania organizowane przez duszpasterstwo akademickie oraz prawosławne bractwo studenckie.

Na marginesie - myślę, że w tym momencie nasuwa się jasna odpowiedź na pytanie, czy na tych studiach istnieje pojęcie czasu wolnego - rdzeń większości tych organizacji tworzą właśnie studenci lekarskiego ;).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera jest na ogół bardzo przyjazna. Wiadomo, czasem tej czy owej grupie trafi się asystent, do którego większość sympatią nie pała, nie mniej jednak nie mamy w kadrze jakichś ogólnopolskich legend, o których przerażającym stosunku od studenta można by pisać horrory czy powieści sensacyjne. Mogę dodać, że Zakład Anatomii jest często mile wspominaną jednostką po latach.

Wśród studentów nie zauważyłam jakichś mitycznych wyścigów szczurów, dzielimy się posiadanymi materiałami, własnymi opracowaniami, razem tworzymy bazy pytań z kolokwiów i egzaminów. Na swoim roku, jak również wśród innych roczników oraz kierunków poznałam grono wspaniałych osób, z którymi mam nadzieję utrzymywać kontakt również po opuszczeniu murów uczelni.

Życie w mieście

Białystok można kochać albo nienawidzić za to, że jest stosunkowo spokojnym miastem - jak to niektórzy mawiają - bardziej sprzyjającym nauce niż imprezowaniu. No, ale dla chcącego... zawsze się coś znajdzie :).

Chyba największym plusem studiowania na UMB jest fakt, że wynajmując mieszkanie w centrum lub mieszkając w akademiku na pierwszych latach każde miejsce zajęć jest do osiągnięcia 5-15 minutowym spacerkiem. Później również większość zajęć ma miejsce w szpitalach położonych w centrum, za wyjątkiem dwóch czy trzech przedmiotów, na które trzeba będzie podjechać autobusem do dalej położonych szpitali. Pozwala to zaoszczędzić trochę pieniędzy, zresztą ogólnie Białystok jest stosunkowo "tanim miastem", o czym więcej mogą powiedzieć osoby przyjezdne.

W ostatnich latach galerie handlowe wyrastają u nas jak grzyby po deszczu, klimatycznych pubów czy kawiarenek też trochę jest, podobnie jak miejsc w centrum miasta, gdzie można zjeść domowy obiad za kilka, kilkanaście złotych. Wokół uczelni, której siedziba mieści się w zabytkowym Pałacu Branickich roztacza się park, w którym wiosną można sobie odpocząć pomiędzy zajęciami, a w inne pory roku pozachwycać się jesienną czy zimową szatą na poprawę humoru. Białystok brzydki i przygnębiający na pewno nie jest, mnie przynajmniej mieszka tu bardzo dobrze. Legendarnego białego niedźwiedzia jeszcze nie spotkałam, ale cały czas mam się na baczności i w razie czego doniosę o tym fakcie ;).

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Na ten moment nie żałuję wyboru ani uczelni, ani kierunku studiów. Był to wybór w pełni świadomy i przemyślany. Czas pokaże, co będzie dalej - mam jednak, jako optymistka z natury, cichą nadzieję, że będzie tylko lepiej ;).

Biologia, Uniwersytet Gdański - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ogólnie bardzo ciężko wspominam pierwszy rok. Niesamowity nacisk na naukę, brak wymaganych książek w bibliotekach. Pierwszy rok był niesamowitym przesiewem. Szczególnie ze słynnym przedmiotem "chemia organiczna", gdzie ponad 40 osób miało warunek, wiele osób zrezygnowało z kierunku. Głównie byliśmy niemile traktowani przez prowadzących, zniechęcali swoim podejściem do nauki. Wolnego prawie w ogóle nie miałam na pierwszym roku. Jeżeli chodzi o moje spostrzeżenia, kiedy jestem na trzecim roku - dzięki ankietyzacji na wydziale, młodszym rocznikom jest łatwiej, uproszczony program i zmiana prowadzących.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Żadne. Dlaczego? Już na wejściu miałam niesamowite trudności ze zdobyciem praktyk. Na kierunku ścisłym, kompletny brak praktyki, muszę wkuwać już niezależnie od roku. Konferencji czy debat - ŻADNYCH! Nie mamy możliwości wykazania się. Z moich informacji, które uzyskuję od znajomych z innych uczelni, mają oni możliwość napisania referatu na daną konferencję bądź publikację, co podbija im średnią i mają możliwość zdobycia Stypendium Rektora. Koła - dramat! Koła u nas działają dwa razy do roku, na Noc Biologów oraz na Bałtycki Festiwal Nauki. Tak po za tym spotkań nie ma, działań żadnych nie ma. Sama osobiście ganiam na koło naukowe na WPiA zajmujące się kryminalistyką. Możliwości - uważam, że to zależy od temperamentu danej jednostki i to jak się uczył na studiach, czy został zauważony przez odpowiednie osoby.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Głównie durna rywalizacja i wyścig szczurów pomiędzy studentami. Brak chęci współpracy oraz złośliwość. Podejście prowadzących - zmienia się wraz z rokiem do studentów. Na 1 roku byli dla nas paskudni i wredni. Będąc na 3, są bardziej wyrozumiali i chętniej tłumaczą dany materiał. Wynika to też z wielu ankietyzacji wydziałowych, gdzie nie raz i nie dwa zostali za swoje zachowanie obsmarowani.

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkania bardzo drogie.
Obniżony socjal - podwyższona opłata za akademiki. Lepiej wynająć stancję z kilkoma osobami.

Życie w mieście

Komunikacja w Gdańsku trochę na UG upadła. 3 tramwaje w godzinach szczytu co dwadzieścia, piętnaście minut, zapchane.
Wolny czas - chyba teraz tylko puby, bo Gedanię zamknęli, a wynajęcie salek kosztuje nie mało. Brak większych zniżek (ponad 15%) na jakieś zabawy.
W przeciwieństwie do takiego Olsztyna, gdzie za wejściówkę na basen płaci się dychę i siedzisz ile chcesz na Aquasferze.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie idźcie na UG, nie polecam z wielu, wyżej wymienionych względów, bo tylko zmarnujecie czas. Lepiej iść na UWM na tego typu kierunki ze względu na fachowe laboratoria, możliwość super rozwoju, nowych maszyn i wielu przedmiotów praktycznych, gdzie lepiej się nauczycie.

Biotechnologia, Uniwersytet Jagielloński (UJ) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jestem z przeniesienia. W tej kwestii się nie wypowiem.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Są świetne! Widać zaangażowanie prowadzących, chęć pomocy i panuje przyjazna studentowi atmosfera. Jest niesamowicie wiele dodatkowych kół,warsztatów, wykładów..

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Świetna! Zdarzają się niemili prowadzący ale tacy zdarzają się wszędzie. O dziwo nie ma aż takiego wyścigu jak miałam na poprzedniej uczelni, a studenci sobie pomagają.

Jak jest z mieszkaniem?

Wynajmuję mieszkanie. Tragedii nie ma, ceny są do przełknięcia, ale też trudno było znaleźć.

Życie w mieście

Jest ge-nial-ne! Wszystko sprawne, świetna komunikacja miejska, zawsze coś się dzieje.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Cieszę się, że wybrałam to miejsce i się przeniosłam. Polecam.

Biotechnologia, Uniwersytet Jagielloński (UJ) - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauka na pierwszym roku nie jest tak wymagająca jak niektórzy zdają się straszyć. Dużo materiału powtarza się z liceum, raczej z zakresu rozszerzonego, więc jeśli ktoś ma dobrze tę wiedzę (bardzo) dobrze przyswojoną to pierwszy rok przebiega bardzo spokojnie. Są pewne nowości, jak np. pisanie sprawozdań (co wymaga poświęcenia pewnej ilości czasu) i jest wymagana pewna systematyczność (pisanie "wejściówek" na ćwiczeniach), ale nie jest to nadmierne obciążenie. Na niektórych przedmiotach wystarczą wykłady, ale dobrze jest posłużyć się też czasem książką polecaną przez wykładowców, bo niektóre z nich (np. Biochemia Stryer'a czy Biologia komórki Alberts'a) będą już wymagane na dalszych etapach nauki. Jeśli chodzi o sesję, to wbrew pozorom nie jest trudno zdać wszystko w pierwszym terminie, trzeba tylko nie słuchać ludzi, którzy twierdzą, że to niemożliwe :)

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest dostosowany do ogólnego poziomu studentów z nastawieniem, że jednak coś ludzie wiedzą o chemii i biologii (choć wykładowcy naprawdę uwzględniają fakt, że część studentów dostała się na te studia matematyką lub fizyką). Także nie jest trudno nadążyć za materiałem (ale polecam chodzić na wykłady, zwłaszcza z chemii organicznej, biochemii, biologii komórki, genetyki) jeśli ktoś chce. W razie zaległości można się umówić na konsultacje (z większości przedmiotów) i wyjaśnić wątpliwości. W bibliotece książek jest zawsze za mało, więc najlepiej wypożyczyć od razu w październiku, bo potem można nie dostać niektórych pozycji. Konferencje i wszelkie rodzaju dodatkowe seminaria są świetną sprawą, często ciekawszych rzeczy można dowiedzieć się na takich "nadobowiązkowych" spotkaniach niż wykładach :) Szczerze polecam tego typu aktywność dla własnego poszerzenia horyzontów (warto zobaczyć, czym się ludzie interesują w takiej branży life-science). Koła naukowe są bardzo otwarte na nowe sugestie aktywności studenckiej naukowej, ale jeśli nie masz swoich pomysłów to też warto się zapisać, bo są pewne akcje organizowane rokrocznie. Poza tym członkowie Kół często szybciej mają informacje o ciekawych wydarzeń, więc i szybszą możliwość zapisu (bywa, że liczba miejsc jest ograniczona i to czasami, gdy chodzi o coś bardzo ciekawego czy przydatnego boli, jak ktoś nie zdąży się zapisać).

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Nie zauważyłam, żeby na uczelni panował "wyścig szczurów", być może dlatego, że nie jest to kierunek zamawiany. Studenci generalnie mają dobre relacje między sobą, także z tymi ze starszych roczników (których najłatwiej poznać zapisując się do Koła, bo inaczej może być ciężko). Wykładowcy mają różny stosunek, niektórzy traktują studentów jako kompletnie samodzielnych, odpowiedzialnych ludzi, którzy są już ukierunkowani, niektórzy mają bardziej przyjacielski podejście, inni wygłaszają wykłady jak przemówienia na konferencji, ale żaden nie ma nic przeciwko, żeby przerwać w momencie, w którym przestajesz rozumieć.

Jak jest z mieszkaniem?

Akademiki niestety póki co są daleko od Wydziału, więc jest to pewien problem. Można natomiast wynajmować i ceny są już bardzo różne, w zależności też od warunków. Im wcześniej się zacznie szukać tym lepiej, bo ciekawsze propozycje (blisko i tanio), zwykle rozchodzą się baaardzo szybko po pojawieniu oferty. Ale nawet i w połowie października da się znaleźć korzystną ofertą, tylko trzeba czuwać, bo o takiej porze dobrze oferty rozchodzą się w godzinę jak nie mniej. Ale jest planowana budowa akademików w pobliżu Wydziału, więc być może w ciągu paru lat to przestanie być problem (a i ceny wynajmu może wtedy spadną).

Życie w mieście

Jeśli się mieszka w dzielnicy, na której jest Wydział, to spokojnie można iść piechotką, ale ogólnie komunikacja jest to dobra i dzienna i nocna. Jeśli chodzi o spędzanie wolnego czasu np. w klubach to raczej są one w centrum, ale dojazd z centrum nocnymi nie jest zły. Znajduje się w pobliżu parę miejsc, gdzie można posiedzieć ze znajomymi i pogadać, kilka siłowni, sporo sklepów, ogólnie okolica taka, że jeśli ktoś nie zainteresowany częstymi imprezami na mieście to można się stąd nie ruszać.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie jest to kierunek studiów na który planowałam iść, ale nie zrezygnowałam z niego i póki co nie mówię, że żałuję. Generalnie perspektywy pracy to praca naukowa i doktorat, firmy biotechnologiczne, farmaceutyczne i wszelkie podobne organizacje. Zawsze można troszkę zmodyfikować te możliwości wybierając inne (choć podobne) studia drugiego stopnia, gdyż licencjat daje dobre podstawy na chyba wszystkie kierunki biologiczno-chemiczne. Moim zdaniem minusem jest brak nauki programowania na tym kierunku studiów, bo w dzisiejszych czasach znajomość programowania choćbym w podstawowym języku daje duże możliwości i ułatwia zrozumienie wielu rzeczy.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta IV roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Jeszcze nigdy w życiu (ani wcześniej ani później) nie uczyłem się tyle ile na pierwszym roku, choć był również czas wolny.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Duże możliwości rozwoju w kołach naukowych, projektach międzynarodowych choć praktyka wygląda znacznie gorzej niż oficjalne zapewnienia władz uczelni.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Wyścigu szczurów raczej nie ma. Kadra akademicka bardzo różna, ale patologii w kontaktach ze studentami jest sporo.

Jak jest z mieszkaniem?

Dotychczas było nieźle. W tym roku uczelnia pozostawiła studentów w praktyce bez akademików i nikomu z władz to nie przeszkadza. Szkoda słów.

Życie w mieście

Najlepsze miasto na świecie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Każda uczelnia ma swoje wady- w mojej opinii różnice są mniejsze niż się powszechnie wydaje.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Pierwszy rok jest to szok dla licealisty, na zajęcia trzeba być przygotowanym z tematu, który trzeba przerobić we własnym zakresie w domu ( z anatomii bywało to nawet do 50 stron nauki na pamięć). Na ćwiczeniach asystent odpytuje lub przeprowadza kartkówkę, często na zajęciach zbierane są punkty, których odpowiednia ilość jest konieczna do przystąpienia do egzaminu. Jeśli ktoś ich nie zdobędzie istnieje jeszcze "zaliczeniówka" przed egzaminem. Nauki jest sporo, raczej nikt za bardzo nie tłumaczy, bo przecież to są studia, więc wiedzę zdobywa się samemu. Tematy wykładów rzadko korelują z tematami ćwiczeń więc to dodatkowe utrudnienie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Biblioteka jest bardzo dobrze zaopatrzona, ale trzeba śpieszyć się z rezerwacją książek, bo wiadomo, że dla wszystkich nie wystarczy. Często może trafić nam się nowa książka. Biblioteka daje również dostęp do książek online na ibuk.pl

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Myślę, że jak na każdej uczelni są wykładowcy/asystenci, którzy chcą czegoś nauczyć i starannie wytłumaczyć wszystko studentom, a są i tacy, których student mało interesuje. Wśród studentów panuje "wyścig szczurów", mało kto dzieli się materiałami, raczej trzeba liczyć na siebie.

Jak jest z mieszkaniem?

Ceny pokojów wahają się od 500 (pokój 2-os) - 1000 zł (jednosobowy). Większość mieszkań w centrum to stare kamienice, w których często szczególnie w zimie bywa zimno, więc nie polecam dla zmarzluchów ;) Warto zamieszkać z osobami, które zapewnią ciszę i odpowiednie warunki do nauki co jest na kierunku lekarskim potrzebne.

Życie w mieście

Z komunikacją miejską nie ma większego problemu, studencki bilet semestralny kosztuje 184 zł. Warto szukać mieszkania w okolicy ulicy Kopernika, Łazarza, bo tam odbywa się większość zajęć. Trochę dłużej zajmuje dojazd na zajęcia z pediatrii, które odbywają się na Prokocimiu. Kraków daję wiele możliwości spędzania wolnego czasu, myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

http://www.wl.uj.edu.pl/dydaktyka/kierunek-lekarski Na tej stronie można zapoznać się z programem studiów i przejrzeć harmonogramy zajęć na poszczególne lata.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Hah, na pewno więcej niż w liceum. Czasu zostaje tyle ile chcesz. Chcesz zdać tylko egzaminy spoko i laba. Chcesz coś umieć to czytasz. Proste.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Do bani. Zajęcia są kiepskie i w zbyt dużych grupach. Mało praktyki, w ogóle nie przygotowują dobrze do pracy przyszłej. Jak chcesz coś umieć idziesz po zajęciach na klinikę i rozpychasz się łokciami żeby ktoś Cię nauczył i pokazał. Zdarzają się wyjątki oczywiście. Możliwości pracy super. Można wyjechać za granice łatwo

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Zdarzają się perełki które idą na skargę na katedrę bo egzamin był za łatwy i mają ból dupy, że stypendium nie będzie. Ale ogólnie raczej spoko.

Jak jest z mieszkaniem?

W ścisłym centrum blisko uczelni raczej drogo. Zależy co chcesz mieć, ale fajne mieszkanie 2 pokoje i kuchnia bez karaluchów i w fajnym standardzie ok 3000. Akademiki są na końcu świata, na zajęcia tramwajem pół godziny, nie polecam.

Życie w mieście

Jest smog i pełno nawalonych angoli i żuli. ale poza tym daje rade.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie polecam, ale pewnie wszystkie uczelnie medyczne w Polsce są do bani :P

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Ok, w porównaniu z liceum jest przejebane.
Pierwszy semestr to po prostu ostry zapierdol. Anato/histo/biocha/fizjo na 1 semestrze to pomyłka za którą co rok płacą nowi studenci. Zanim przestawią się z poziomu nauki licealnego na studencki to będą nie spać po nocach, chlać kawę i rwać sobie włosy z głowy - niekoniecznie w tej kolejności. Ogólnie - nie polecam osobom o słabych nerwach.
Drugi semestr jest już prosty - ale tylko w porównaniu do pierwszego.
Książek - nie trzeba tak dużo (skrypty do anato, atlas do anato, skrypt do histo = 9, do reszty przedmiotów mamy ogólnodostępne notatki studenckie stworzone przez poprzednie roczniki).

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Spoko.
Co do warsztatów - są, z głowy mogę podać przykłady warsztatów szycia chirurgicznego oraz EKG. (2 różne)
Biblioteka - nie korzystałem, zazwyczaj używam udostępnionych notatek z zeszłych roczników. - Ale wiem że można bez problemu wypożyczyć zestaw książek potrzebnych do nauki.
Koła naukowe - są, wiecej o nich nie wiem.
Dopytaj wyższe roczniki jeżeli chcesz coś wiedzieć, albo doprecyzuj pytanie bo jest kiepskie.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Ach, słynny ujotowski wyścig szczurów.
Kolokwialnie mówiąc, to "gówno prawda".
Na uczelni, wśród studentów a także między studentami i asystentami panuje bardzo miła atmosfera. Inni studenci są spoko, nagrają wykład, wrzucą swoje notatki (patrz wuzetki.pl) podzielą się informacjami na każdy temat. Mimo że są tu ludzie którzy faktycznie "muszą" być "lepsi" od innych, to jednak jest to mniejszość, mimo że bardzo głośna i wyeksponowana, to jednak mniejszość którą spokojnie można ignorować.
Asystenci (zazwyczaj) są wyrozumiali, mimo że czasami głośno ubolewają nad tym jakie to tragiczne czasy nastały dla polskiej nauki. Nikt tutaj nie stara się "udupić" nikogo, nikt tu nie stara się nikogo obrażać, a najbardziej niemiłą osobą którą spotkałem na studiach była sekretarka w katedrze higieny. Omijajcie ją, serio.
Gorzej jest natomiast z administracją i władzami uczelni. Zachowują się jakby połknęli kij od szczotki. I to nie jednej.

Jak jest z mieszkaniem?

Kiepsko, ogólnie akademiki cm uj są tanie i łatwo dostępne. Ale daleko (prokocim). Oraz są brzydkie. I ciasne.
Co do mieszkań, parafrazując.
Może być tanie i blisko
Może być blisko i ładne
Może być ładne i tanie.
Ale na pewno nigdy tanie, blisko i ładne.

Życie w mieście

Komunikacja miejska - nieźle.
Dojazd na zajęcia - nieźle.
Możliwość spędzania wolnego czasu - kraków, trzeba coś dodać? Jak chcesz możesz bawić się na tyle dobrze by wylecieć ze studiów.
Inne uwagi - uwaga na maczety - a tak na serio, to nie jest tak niebezpiecznie jak mówią - jedyną nieprzyjemnością z którą się spotkałem w moich przechadzkach po zmierzchu są nietrzeźwi menele potrzebujący pieniędzy na "chleb" (bądź lekarstwa), ale lepiej uważać - szczególnie gdy nie jest się 1,8-metrowym facetem.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie chciało mi się tutaj wysilać, napisałem od ręki, rzeczy które mi ślina przyniosła na język (palce na klawiaturę). Pisałem kolokwialnie, bo gdy zaczynam zastanawiać się nad językiem to mogę edytować tekst w nieskończoność.
A moja wiadomość dla przyszłych studentów jest taka:
"Jeżeli chcesz się nauczyć medycyny na najwyższym światowym poziomie, możesz wybrać Kraków. Możesz też wybrać Katowice, Wrocław, Szczecin, Gdańsk, Warszawę, Łódź czy którąkolwiek inne miasto i uczelnie. To ile się nauczysz zależy wyłącznie od ciebie.
Każdy kto walczy o wyższość "jego" uczelni nad innymi - jest niestety chamem prostakiem i idiotą który nie rozumie o co w tym wszystkim chodzi."
Ja osobiście nie żałuje wyboru UJ-otu. Jest świetnie. Mam zajebistą grupę, poznałem więcej "fajnych" (ciekawych, miłych, wyluzowanych, inteligentnych etc etc do wyboru do koloru) ludzi niż jestem w stanie się przyjaźnić. Zdecydowana większość asystentów jest profesjonalna, podchodzi do zajęć na serio, a do studentów po ludzku. Szkoda tylko że w tak wielu przypadkach studenci traktują asystentów gorzej niż w drugą stronę.
Ale jestem święcie przekonany że dokładnie tak samo mogłoby być na dowolnej innej uczelni, należałoby tylko podejść do tych studiów dojrzale. A z wszystkich ludzi którzy tak zaciekle walczą o to czyja uczelnia jest najważniejsza - można się tylko śmiać.

Kierunek lekarski, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego (CM UJ) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

0

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Miałam czas wolny i jakoś zdałam, książek niewiele, głównie skrypty, łatwo dostępne od starszych studentów lub w ksero, dużo notatek od starszych roczników, dobry przepływ informacji od starszych kolegów

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Kto chce się rozwijać ten znajdzie możliwości, ale musi sam wyjść z inicjatywą i skierować ją do dobrych asystentów, poziom zajęć jest zróżnicowany w zależności od przedmiotu, asystenta, grupy - nie można niestety uogólnić

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Sama nie doświadczyłam wyścigu szczurów - moja grupa była dość zżyta i współpracująca, co do relacji z wykładowcami/asystentami na wielu katedrach panuje jeszcze atmosfera feudalna i brak szczególnego szacunku dla studenta, ale jest też wielu prowadzących o przyjaznym i serdecznym nastawieniu, zwłaszcza wśród młodych

Jak jest z mieszkaniem?

Mieszkanie - ok 500/os z rachunkami w centrum/blisko większości klinik, świetny lokal, pokój 2os, przestronny, wyposażony

Życie w mieście

Głównie medycy skupieni są na ulicy kopernika, ale ważne są też szpitale na prokocimiu, skawińskiej, jana pawła II i kilka innych miejsc. konieczność przemieszczania się między klinikami nie jest jednak aż tak uciążliwa, komunikacja miejska zapewnia dojazd w większość miejsc w mieście w granicach 40 min, życie kwitnie na rynku i kazimierzu, zwłaszcza rynek nigdy nie jest pusty - zawsze są tam ludzie, łatwo o fajne knajpy i kluby z tanim alkoholem i zwykle bez wejściówek

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Nie żałuję, ale żeby polecić musiałabym wiedzieć komu - to zależy czego się chce od studiów

Strony